fot. Marcin Kluwak fot. Marcin Kluwak

W meczu trzeciej kolejki EuroCup Women koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów pokonały turecki Botas SK 72:67. Liderką akademiczek była w tym meczu Laura Juskaite – 21 punktów i 14 zbiórek.

 

Mecz od punktów spod kosza rozpoczęła Hollingsworth, która wykorzystała przewagę fizyczną nad broniącą ją Prezelj. Po chwili Fagbenle walcząc w polu trzech sekund, uderzyła piłką Dźwigalską, ale sędziowie nie odgwizdali faulu i zaliczyli punkty dla Botasu. W pierwszych minutach gorzowianki trafiały tylko z osobistych po faulach na Copper i Kaczmarczyk. Turczynki po akcji 2+1 Fagbenle i trójce Busra Akbas odskoczyły na 12:3. Nie tylko nieskuteczność koszykarek InvestInTheWest ENEA Gorzów była problemem, gdyż po pięciu minutach gry Cheridene Green miała już trzy faule. Faule były też problemem Turczynek. Po trafieniach z osobistych Prezelj i Juskaite strata do rywala zmalała tylko do czterech punktów. W ostatnich sekundach pierwszej kwarty z dystansu nie trafiła Mitchell i po nie najlepszym początku gorzowianek było tylko 20:17 dla Botasu.

 

Otwarcie drugiej kwarty to znowu mocny cios Botasu. Wejście pod kosz Mitchell, trójka Akbas oraz punkty po przechwycie Hollingsworth i zrobiło się 17:27. Na serię punktów Turczynek gorzowianki odpowiedziały akcją 2+1 Maigi. W trzeciej minucie gry po ostrym starciu z Hollingsworth na parkiet upadła Kahleah Copper. Liderka naszego zespołu po kilku minutach podniosła się z parkietu. Została zmieniona przez Prezelj i to właśnie po wejściu pod kosz Słowenki zrobiło się 25:29. Kolejne minuty gry to dobra obrona gorzowianek, a w kontrze akcja 2+1 Juskaite. Po powrocie na boisko Copper i jej udanej akcji po wejściu pod kosz na dwie minuty przed przerwą koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów objęły prowadzenie 33:32. Na dwie sekundy przed końcem drugiej kwarty przy wejściu pod kosz faulowana była Mitchell. Tylko jeden celny i na przerwę schodziliśmy przy remisie 33:33.

 

Po przerwie oglądaliśmy festiwal nieskutecznych akcji z obu stron, a serię przełamała wejściem pod kosz Juskaite. Po kolejnych wybronionych akcjach punkty zdobyły Maiga i Prezelj, a gorzowianki objęły prowadzenie 39:33. Pierwsze punkty dla Botasu w trzeciej kwarcie dopiero po pięciu minutach i indywidualnej akcji pod kosz zdobyła Mitchell. Po trójce Juskaite zrobiło się 45:37 i trener Botas SK od razu poprosił o przerwę, a ta przyniosła efekt w postaci rozrysowanej akcji i trójki Gulcan. Na początku czwartej kwarty wejścia pod kosz na punkty zamieniła Keller. Turczynki odpowiedziały akcją pod koszem Hollingsworth, a przewaga pięciu punktów cały czas się utrzymywała. Strata pod koszem Green, trójka Peddy i błyskawicznie o czas poprosił trenera Maciejewski, a po niej zza linii 6,75 trafiła Juskaite. Końcówka meczu to akcje cios za cios jak w bokserskim starciu wagi ciężkiej. To trafieniu Hollingsworth z linii rzutów wolnych był remis 65:65, a do końca niespełna półtorej minut. Copper pomyliła się przy wejściu pod kosz, ale w ataku zebrała Green i trafiła spod kosza. Nieskuteczna akcja Botasu, a po drugiej stronie znowu Green! W końcówce festiwal fauli technicznych dla ławki Botasu, które na punkty z osobistych zamieniła Prezelj i koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów pokonały turecki Botas SK 72:67!

 

- Założenia teoretycznie były bardzo proste, ale w rzeczywistości trudne do wykonania. Musieliśmy wygrać zbiórki, żeby nie tracić łatwych punktów z dobitek i z kontrataku. Maksymalnie mieliśmy utrudnić Mitchell rzuty za trzy punkty, cały czas być przy niej z ręką, żeby nie rzucała z łatwych pozycji, kosztem nawet tego, że nasi gracze będą mijani jeden na jeden. To wszystko udało się zrealizować – powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

- Ten mecz przejdzie do historii. Gratuluję też postawy kibicom, bo bardzo mocno nam pomogli. Kiedy straciliśmy prowadzenie, to zagraliśmy bardzo dobrze i mądrze, ale to też dzięki fantastycznemu dopingowi – dodał szkoleniowiec InvestInTheWest ENEA Gorzów.

 

- Przybyliśmy po 15-godzinnej podróży i ugoszczono nas bardzo dobrze. Tak samo zrobimy w Ankarze i możecie być tego pewni. To był dobry mecz. Wiedzieliśmy, że będzie trudno. Gorzów przygotował się lepiej od nas. Gospodarze wygrali, ale tempo spotkania... Wiem, że to nic nie zmieni, ale sędziowie pokazali się ze złej strony. Może byłby to zupełnie inny pojedynek. Widzieliśmy tu sporo pięknej gry, ale arbitrzy mieszali się we wszystko. Nie obwiniam ich, to był spektakl, zarówno trenerów, jak i graczy – ocenił mecz trener Botas SK, Ender Kaya.

 

InvestInTheWest ENEA Gorzów - Botas SK 72:67 (17:20, 16:13, 19:13, 20:21)

 

Gorzów: Juskaite 21, Prezelj 17, Maiga 15, Green 6, Keller 6, Kaczmarczyk 4, Copper 3, Dźwigalska 0, Jackson 0

 

Botas: Mitchell 13, Peddy 13, Fagbenle 9, Gulcan 7, Koksal 6, Akbas 6, Bas 3,

Designed with by jakubskowronski.com