We wtorek okazało się, że z powodu urazu kolana nie zagra w Polkowicach Chineze Nwagbo, a jak ważna jest to zawodniczka w talii Dariusza Maciejewskiego nie trzeba nikomu mówić. Morale po raz kolejny osłabło, jednak zawodniczki KSSSE AZS PWSZ Gorzów udowodniły w środowy wieczór, że nie tak łatwo je złamać.

Mimo słabego początku, gdy przegrywaliśmy już nawet 0:7 potrafiliśmy walczyć z faworyzowanymi gospodyniami. Kilkakrotnie udawało nam się nawet dojść niemal do remisu. Jednak wtedy wkraczała Belinda Snell. - Po raz kolejny Belinda nie pozwoliła nam wygrać. Który to już raz pozbawia nas złudzeń - mówił po meczu szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Gorzów Dariusz Maciejewski. Trener akademiczek był zadowolony z występu swoich podopiecznych, jednak w głębi duszy czuł też, że ten mecz kosztował nas sporo energii, która będzie nam potrzebna podczas sobotniego meczu z Basket ROW Rybnik. - Trzeba patrzeć na pozytywy. Taki mecz na pewno pokazuje, że potrafimy walczyć. Mi jak i zawodniczkom daje wiarę, że może być dobrze, mimo tych wszystkich problemów - stwierdził Dariusz Maciejewski.

Bardzo dobry mecz, rozegrała dziś Taber Spani, która zdobyła dziś 18 punktów, mimo że musiała z powodu braku Chineze zagrać na nieco innej pozycji niż na co dzień. Sporo dobrego pokazała także Sharnee Zoll, która może nie zdobyła zbyt wiele punktów, ale udowodniła niektórymi zagraniami, że może być silnym punktem zespołu.

CCC Polkowice – KSSSE AZS PWSZ Gorzów 65:57 (17:17, 18:11, 15:11, 15:18)

CCC: Snell 22 (4x3), Musina 12, Majewska 6, Leciejewska 6, Oblak 2 oraz Koc 10, Skorek 4, Owczarzak 3, Misiek 0.

KSSSE AZS PWSZ: Spani 18 (4x3), Losi 16, Piekarska 10 (2), Zoll 4, Katarzyna Jaworska 0 oraz Trębicka 5 (1), Dźwigalska 2, Beata Jawroska 2, Szajtauer 0.