Emocje bez happy endu fot. Patrycja Czarnodolska

Spotkanie KSSSE AZS PWSZ Gorzów z Basket ROW Rybnik śmiało można określić meczem promującym kobiecą koszykówkę. Ostatecznie po dogrywce do której doprowadziła w ostatniej sekundzie Zoll lepsze okazały się rybniczanki.

Spotkanie z trybun obserwowało ponad 300 dziewczynek objętych szkoleniem w ramach programu „Nauka, Sport, Przyszłość”. Wcześniej także i one zmagały się w przygotowanym dla nich turnieju, sprawdzającym ich umiejętności. - Szkoda, że przy tych dzieciakach z programu nie udało nam się wygrać. Jednak na pewno znowu zaszczepiliśmy im miłość do koszykówki, a to zaprocentuje - mówił już po meczu szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski.

Przed spotkaniem niemal do ostatnich chwil ważył się los Chineze Nwagbo, która podczas jednego z treningów nabawiła się urazu kolana. - Nie trenowała przez cały tydzień. Wczoraj jeszcze się jej pytałem czy będzie grała i odpowiedziała, że raczej nie. Dzisiaj przyszła na odprawę i powiedziała, że zadecyduje po rozgrzewce i ostatecznie powiedziała, że gra. My się nie spodziewaliśmy tego.  Szykowaliśmy się na zupełnie inne granie - tłumaczył trener akademiczek.

Pierwsza połowa to po raz kolejny bardzo słaby okres dla gorzowskiego zespołu. Do szatni schodziliśmy z przy wyniku 32:50 i nie wielu kibiców, którzy szczelnie wypełnili hale PWSZ przy ul Chopina w Gorzowie wierzyło, że losy widowiska jeszcze się jakoś odwrócą. - Dałyśmy zbyt wiele prostych strat, co powodowało łatwe punkty dla przeciwniczek - stwierdziła Katarzyna Dźwigalska.

Okazało się jednak, że po raz kolejny koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów po przerwie były innym zespołem. Podobnie jak podczas dwóch dotychczasowych spotkań trzecia i czwarta kwarta to mozolne odrabianie strat. Ukoronowaniem tego był trzypunktowy rzut Sharnee Zoll równo z syreną kończącą czwartą kwartę. - Mecz mieliśmy już wygrany, ale nam się wymknął. Normalnie jak są trzy punkty i cztery sekundy to trzeba po prostu sfaulować, są dwa rzuty i zostaje jeszcze jeden punkt. Jeśli przeciwnik zdobędzie jeszcze jednego kosza trudno. Natomiast my pozwoliliśmy na ten rzut za trzy punkty – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Kazimierz Mikołajec.

Celne trafienie dało koszykarkom z Gorzowa nadzieję na zwycięstwo, jednak w decydującej części meczu lepsze okazały się zawodniczki przyjezdne, wygrywając ją 17:12 i cały mecz 104:99. - Niestety bardzo często jest tak, że po doprowadzeniu do dogrywki następuje moment rozprężenia i tak właśnie było tym razem – zakończył Dariusz Maciejewski.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów – Basket ROW Rybnik 99:104 (16:26, 16:24, 35:18, 20:19, 12:17)

KSSSE AZS PWSZ: Spani 30 (4x3), Zoll 13 (2), Losi 12 (2), Piekarska 8, Katarzyna Jaworska 0 oraz Nwagbo 26, Dźwigalska 8 (2), Szajtauer 2, Trębicka 0.

Basket ROW: Harris 43 (6x3), Velinović 14 (1), Walker 14, Kuncewicz 12, Gajda 6 (1) oraz Stelmach 10 (1), Kułaga 5 (1),  Kedzia 0.

Media

{youtube}BFhO8QaGtW4{/youtube}

Designed with by jakubskowronski.com