fot. Piotr Kaczmarek fot. Piotr Kaczmarek

W sobotnim hicie Energa Basket Ligi Kobiet Artego Bydgoszcz pokonało PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 84:82. Mecz od początku i do samego końca trzymał kibiców w napięciu. Liderką akademiczek w tym spotkaniu była Kahleah Copper, która zdobyła 33 punkty, a po stronie Artego doskonale radził sobie amerykański obwodowy duet  Brianna Kiesel (25 punktów) oraz Jennifer O'Neill (23 punktów).

 

Spotkanie rozpoczęło się od celnej trójki Jasmine Thomas, na którą po chwili trafienie zza linii 6,75 odpowiedziała Jennifer O'Neill. Taki był też cały mecz, cios na cios. Niemal przez całe spotkanie oscylował wokół remisu, a żadnej z drużyn nie udało się uzyskać wyraźnej przewagi. Cichą bohaterką meczu została niewątpliwie Karina Michałek, która w ostatniej minucie najpierw trafiła trójkę doprowadzając do remisu, a za chwilę wywalczyła w obronie faul w ataku Copper. Ostatnia akcja Artego wzbudziła spore kontrowersje. Czy powinien być błąd 24 sekund, zamiast piłki spornej? Sędziowie podjęli taką decyzję, a nie inna i trzeba się z nią zgodzić. Strzałka na korzyść gospodyń i trafia za dwa Michałek. Na zegarze zostało 10 sekund. Artego miało tylko jeden faul na swoim koncie i przerywało grę gorzowianek, przez co w trzech próbach nie udało się doprowadzić do klarownej sytuacji rzutowej.

 

- Koszykówka żeńska na takim poziomie, w takim wykonaniu, zawsze będzie interesująca. To żaden przypadek, że właśnie te drużyny walczą o drugie miejsce. To był pokaz siły zespołów, które faktycznie walczą o strefę medalową. W tym meczu była atrakcyjna gra dla kibiców, były rzuty za trzy punkty, agresywna gra w obronie i punkty z szybkiego ataku. Mamy dwa zwycięstwa więcej niż Gorzów, ale jeszcze przed sobą dwa trudne mecze z Polkowicami i Gdynią. W jednym z nich trzeba poszukać zwycięstwa, aby ta druga pozycja była pewna - powiedział trener Tomasz Herkt

 

- Zabrakło nam trochę szczęścia, bo mecz był fantastyczny. Super widowisko. Gdy spotykają się zespoły z czołówki polskiej ligi, to wiadomo, że mecz będzie na wysokim poziomie, a gwarantują to wykonawcy, czyli zawodniczki z poziomu WNBA. Kiesel i O'Neill były momentami nie do zatrzymania, a my mieliśmy duet Copper i Thomas. Zadecydowała końcówka i łut szczęścia. Ta trójka Michałek była rzutem rozpaczy, ale wpadła. Ewidentny błąd Laury, bo ręce miała opuszczone, zamiast podnieść do góry i zamknąć tą pozycję. W końcówce zdecydowanie pogubili się sędziowie i o to mam do nich pretensje. Sędziowie w końcówce się... pogubili, może to będzie najlepsze słowo - powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

Nie mówimy głośno o swoich problemach, ale mamy ostatnio duże problemy ze zdrowiem. Laura ma problem zdrowotny i to nie jest przypadek, że ja mówię takie rzeczy. Mamy w zespole aktualnie sytuacje, które są dla nas trudne. Teraz gramy co trzy dni i zobaczymy czy taki mecz odbije się na naszym zdrowiu. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze - dodał trener PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów.

- To był świetny mecz walki obu zespołów. Straciłyśmy kilka punktów z prostych sytuacji, ale mecz mógł się podobać, bo atmosfera była znakomita. Przegrałyśmy w tym meczu, ale mamy jeszcze o co walczyć w tym sezonie. Było w tym spotkaniu kilka rzeczy, które mogłyśmy zrobić lepiej. Tak naprawdę jeden celny rzut, jedna zbiórka, to mogło zadecydować - zakończyła Kahleah Copper.

 

Artego Bydgoszcz - PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 84:82 (21:19, 23:25, 20:22, 20:16)

Artego: Kiesel 25, O'neill 23, Miškinienė 9, Międzik 8, Michałek 8, Evans 7, Rymarenko 2, Poboży 2

AZS: Copper 33, Thomas 20, Green 12, Juskaite 8, Kaczmarczyk 4, Maiga 3, Prezelj 2

Designed with by jakubskowronski.com