W meczu II kolejki Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów wygrały z GTK Gdynia 78:57. Najskuteczniejsza w szeregach akademiczek w tym meczu była Borislava Hristova, która zdobyła 23 punkty.
Początek spotkania był wyrównany i pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 15:17, jednak kolejne minuty grane były już pod dyktanto naszego zespołu. Trener Dariusz Maciejewski musiał w tym meczu radzić sobie bez Courtney Hurt, Anny Makurat i Stephanie Jones, a na rozgrzewce po dwóch tygodniach od urazu stawu skokowego pojawiła się Stella Jonhson, która w meczu rzuciła 17 punktów. Było to kolejne spotkanie w którym dużą liczbę minut dostały gorzowskie wychowanki, a z nich z bardzo dobrej strony pokazała się Maja Kozłowska, która zdobyła 8 punktów i miała 4 zbiórki.
- Nie był to łatwy mecz, ale niezmiernie się cieszę, że po roku przerwy poczułem atmosferę meczu w naszej hali. Ten zeszły rok był tragiczny i mam nadzieję, że przez cały sezon będzie taka, albo i lepsza atmosfera na meczach w Gorzowie. Ten doping naprawdę pomaga! W tym tygodniu nie trenowaliśmy dobrze, bo mieliśmy duże problemy z kontuzjami. To też przełożyło się na ten nerwowy początek meczu, ale później dzięki właśnie temu dopingowi kibiców chwyciliśmy swój rytm grania i mieliśmy mecz pod kontrolą. Mamy teraz bardzo ciężki tydzień i dwa trudne wyjazdy - do Lublina na EuroCup i do mecz ligowy do Warszawy - powiedział trener Dariusz Maciejewski.
- Dobrze, że w końcówce mecz tak się ułożył, że grała nasza młodzież i podstawowe koszykarki mogły trochę odpocząć, przed tym trudnym tygodniem. Muszę pochwalić Maję Kozłowską, która kapitalnie pograła. Bardzo dobre zawody z jej strony. Teraz czekamy, aż będziemy w pełnym składzie, a to jeszcze chwilę potrwa, aż będziemy w komplecie. Cieszy pierwsze zwycięstwo, bo przy tych kontuzjach najważniejsze było wygrać - dodał trener PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów
- Bardzo dobrze weszliśmy w mecz i w pierwszej połowie dobrze funkcjonował u nas zarówno atak, jak i obrona. Pod koniec meczu przestaliśmy bronić, czego efektem jest 17 zbiórek w ataku drużyny z Gorzowa. Spadła też nam skuteczność rzutowa, zaczęliśmy popełniać proste błędy - oceniła mecz asystent trenera GTK Gdynia, Karolina Szlachta