Już tylko jeden krok dzieli koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów od awansu do półfinału Energa Basket Ligi Kobiet. W niedzielę w drugim meczu fazy play-off gorzowianki pokonały 1KS Ślęza Wrocław 76:62. Liderką akademiczek w tym spotkaniu była Borislava Hristova, która zdobyła 22 punkty.
Wyrównane i zacięte spotkanie oglądaliśmy w niedzielę w Gorzowie. Wszystko rozstrzygnęło się w trzeciej kwarcie, gdzie gorzowianki zanotowały serię 12:0, po której wyszły na prowadzenie 46:33! 10 remisów, 6 zmian na prowadzeniu, ale to gorzowianki przez blisko 30 minut kontrolowały mecz i pewnie wygrały. Ślęza w porównaniu do sobotniego meczu poprawiła zbiórki i wygrała walkę na desce 43:39, ale najważniejsze do zwycięstwa było ponownie punkty rezerwowych i tu górą były gorzowianki 22:5!
- Myślę, że w pewnych elementach koszykarskich wyglądaliśmy lepiej niż w sobotę. Wyszliśmy na ten mecz z dobrą energią, gotowi do walki. Do przerwy bardzo dobrze graliśmy na atakowanej desce. Ten sam problem co wczoraj, brak skuteczności. Gorzów dostał dużo sytuacji, że łapali wiatr w żagle, trzy takie trójki w końcówce. My takich sytuacji nie potrafimy wykorzystywać. W drugiej połowie szybki odjazd 12:0. Nasza mobilizacja i pozytywne nastawienie gaśnie. Próbujemy walczyć, to włączyła się z dystansu Hristova, daje dwie trójki z rządu i te sytuacje nas podłamują. Brakuje nam takiego pozytywnego bodźca. Jakaś jedna armata więcej by się przydała, ale nie mamy - powiedział trener Arkadiusz Rusin.
- Walczyłyśmy, ale trzecia kwarta zdecydowanie najgorsza w naszym wykonaniu. To zaważyło o naszej porażce. Poprawiłyśmy zbiórkę, ale z taką nieskutecznością jak mamy ciężko wygrać mecz. We Wrocławiu włożymy całe serce i będziemy chciały jeszcze przyjechać w tym sezonie do Gorzowa - dodała Wiktoria Kuczyńska.
- Wrocław zagrał bardzo dobry mecz. Z przebiegu meczu ten wynik nie oddaje walki. W trzeciej kwarcie run 12:0 pozwolił nam grać swobodniej. Ponownie za dużo strat, trochę nerwowość nam się udzieliła. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Cieszy postawa Ani Makurat, która wróciła do nas po kontuzji. Cieszy też postawa młodych graczy, którzy z pozycji U23, tak jak Kuczi, która wychowała się w naszym systemie szkolenia, czy Wiki Keller. To nie są statystki, tylko koszykarki, które mogą się czuć pełnoprawnymi graczami EBLK. Dobrze, że ten przepis funkcjonuje. Kiedyś te osoby, by straciły by może szanse na grę. Teraz mają otwartą furkę i od nich zależy, czy tę szansę wykorzystują. Mamy 2:0, to było naszym planem, by obronić własną halę. Po tym co zaprezentowała Ślęza, grając agresywnie, z dużą motywacją, myślę, że czeka nas bardzo trudny mecz we Wrocławiu. Tam, żeby wyjechać ze zwycięstwem, musimy zagrać doskonałe zawody i unikać prostych błędów - powiedział trener Dariusz Maciejewski.
-Drużyna z Wrocławia walczyła i postawiła nam wysoko poprzeczkę. Za nami dwa wyrównane i ciężkie spotkania. W momencie, kiedy przewaga zaczęła nam uciekać, pokazałyśmy charakter i wyciągnęłyśmy to zwycięstwo do końca. To nie jest jeszcze czas na świętowanie. Spokojnie będziemy poprawiać swoje błędy. We Wrocławiu będziemy chciały postawić kropkę nad "i", co pozwoli nam awansować do półfinału - dodała Anna Makurat.
Terminarz fazy ćwierćfinałowej w play-off (do 3 zwycięstw)
