W hicie XVI kolejki #ORLENBasketLigaKobiet PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów po zaciętym spotkaniu pokonała na wyjeździe VBW Arkę Gdynia 75:73! Kosmiczne double-double Chloe Bibby - 31 punktów i 12 zbiórek!

 

"To był mecz zdecydowanie dwóch różnych części gry. W pierwszej połowie Gdynia grała bardzo dobrze, była skuteczniejsza od nas i wymuszała na nas proste błędy. Druga połowa była już zdecydowanie inna. Pozmienialiśmy gry i to nam zafunkcjonowało. Odrobiliśmy straty, to dało nam wiarę, że można ten mecz wygrać!" - powiedział trener Dariusz Maciejewski.
 
"To jest zespół, który zawsze będzie walczył do końca. Jak będą siły, to te dziewczyny zawsze będą grać o zwycięstwo, nawet jak mają kilka punktów straty do rywala. Czy u siebie, czy na wyjeździe pokazujemy, że zawsze walczymy o zwycięstwo. To był bardzo ważny mecz w kontekście walki o rozstawienie w play-off, choć wiemy, że tam zasady się zmieniły i będzie to mniejsza przewaga wyżej rozstawionego zespołu. W drugiej połowie graliśmy to co chcieliśmy grać i cieszymy się z tego zwycięstwa" - dodał trener PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów.
 
 
VBW Arka Gdynia - PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów 73:75 (20:17, 18:14, 18:25, 17:19)
 
 
Bibby 31 (12zb), Jones 17 (9zb), Tsineke 15 (6as), Wentzel 8, Telenga 2, Kuczyńska 2, Pszczolarska 0, Jakubiuk 0
 
Najwięcej dla Arki Gdynia - Rennia Davis 23, Barbora Wrzesiński 15 i Kamila Borkowska 12
 
 
Mecz w Gdyni w obiektywie Agnieszki Modelskiej! ?

Sportowe otwarcie roku 2024 w Arenie Gorzów za nami!  6 stycznia 2024 roku gorzowskie koszykarki otworzyły nowy rok meczem Orlen Basket Ligi kobiet, w którym to zmierzyły się z koszykarkami  Energi Polskiego Cukru Toruń. Oba zespoły miały swoje mocne i słabsze momenty, ostatecznie jednak to koszykarki PolskiejStrefyInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski wyszły zwycięsko z tego spotkania, wygrywając 88:63! 

 

Otwierający spotkanie rzut sędziowski zwyciężyły torunianki, lecz to koszykarki naszego zespołu zdobyły pierwsze punkty, za sprawą celnej trójki Nory Wentzel. Po dwa punkty zdobyły także Weronika Telenga i Chloe Bibby, co sprawiło, że gorzowskie koszykarki od początku miały kilkupunktową zaliczkę. Po stronie gości za trzy punkty trafiła Stankiewicz, a dwa "oczka" dorzuciła Washington. Z półdystansu trafiła Nora Wenztel, a z dystansu "trójkę" dała Chloe Bibby, zwiększając naszą przewagę do siedmiu punktów. W akcji rzutowej Weronika Telenga sfaulowała Kapingę - Majewę, która trafiła dwa osobiste. Wentzel zdobyła kolejne dwa punkty, a po faulu Krupy, dwa celne rzuty osobiste oddała Stephanie Jones.  Po udanym wejściu pod kosz Pszczolarskiej trener zespołu z Torunia sięgnął po pierwszą przerwę na żądanie. Przy rzucie z półdystansu sfaulowano Annę Jakubiuk. Kapitan zespołu trafiła tylko jedną próbę, a wynik pierwszej kwarty wyniósł 27:17.

 

Nasza kapitan otworzyła też wynik drugiej kwarty, zdobywając dwa punkty. Po dwa punkty do dorobku zespołu dorzuciły Wenztel i Jones. Washington rzuciła trójkę. Przy próbie dobicia po niecelnym rzucie Jones, sfaulowano Annę Jakubiuk. Tym razem trafiła oba rzuty. Po faulu Stephanie Jones, dwa rzuty wolne wykonała Kapinga - Majewa. Trafiła oba. Kolejne dwa "oczka" zdobyła Nora Wentzel. W następnej akcji ponownie faulowano naszą kapitan, i ponownie Anna Jakubiuk zdobyła dwa punkty z linii rzutów osobistych. Po chwili sama popełniła przewinienie, za co Asii Strong przyznano dwa osobiste, lecz nie trafiła ona żadnego. Telenga sfaulowała Angelikę Stankiewicz, a, jako że był to piąty faul zespołu w drugiej kwarcie, toruniance przyznano dwa rzuty. Trafiła oba. Trzy punkty zdobyła Elena Tsineke. Kolejny time-out wykorzystał trener Elmedin Omanic, a po wznowieniu gry, w nieco chaotycznej akcji dwa punkty udało się zdobyć Weronice Telendze. Również dwa zdobyła Kapinga - Majewa, która przy tej akcji doznała niewielkiego urazu. Po rajdzie pod kosz kolejne punkty dorzuciła Elena Tsineke, czym przekroczyła barierę 50 punktów. Na sam koniec kwarty, faul popełniła Elena Tsineke, przez co Stankiewicz znów zdobyła dwa punkty z linii osobistych. Ta część spotkania zakończyła się wynikiem 23:20, co po pierwszej połowie dawało wynik 50:38.

 

 

Po przerwie pierwsze punkty zdobyła Chloe Bibby po asyście od Nory Wentzel. W odpowiedzi dwa punkty trafiła Washington. Bibby zdobyła kolejne dwa “oczka”, po czym ponownie Washington rzuciła dwie trójki. Trener Maciejewski skorzystał z pierwszego w tym spotkaniu time-outu. Po wznowieniu gry Keishana Washington wykonała dwa rzuty osobiste. Trzy punkty zdobyła Asia Strong i torunianki zaczynały odrabiać straty. Po serii 8:0 zrobiło się już tylko 54:48. Dwa punkty trafiła Stephanie Jones, a przy rzucie została ona sfaulowana, za co przyznano jej dodatkowy osobisty, którego niestety nie trafiła.  Za trzy rzuciła Angelika Stankiewicz i nasza wysoka przewaga stopniała do dwóch punktów. Za dwa rzuciła Pszczolarska. Bibby przechwyciła piłkę i przy ataku na kosz, została sfaulowana. Trafiła oba rzuty wolne. Po chwili ponownie przy akcji za dwa, Australijka została sfaulowana. Tym razem tylko jedna próba przyniosła jej punkty. Przy kolejnym podejściu do rzutów z linii osobistych, ponownie trafiła oba rzuty. Trzecią kwartę przegraliśmy jednak 16:18, jednak udało nam się utrzymać prowadzenie w meczu — przed ostatnimi dziesięcioma minutami spotkania, wynik wynosił 66:56.

 

Ostatnią kwartę rozpoczęliśmy dwoma punktami Stephanie Jones, co zakończyło serię 10:0 dla AZS! Sobiech równo z syreną kończącą akcję rzuciła z trzy. W odpowiedzi również za trzy trafiła Aleksandra Pszczolarska, a dwa punkty w kolejnej akcji dorzuciła Anna Jakubiuk. W akcji rzutowej sfaulowano Chloe Bibby. Australijka znów trafiła oba rzuty, a kolejną trójkę trafiła Ola Pszczolarska! W połowie ostatniej kwarty trener gości sięgnął po przerwę. Skutecznie akcję 2+1 wykorzystała Chloe Bibby. Przy akcji rzutowej sfaulowano Olę Pszczolarską, która zdobyła jeden punkt. Dwa punkty z linii osobistych zdobyła Washington. Faulowano także Elenę Tsineke przy rzucie za dwa, więc i Greczynka stawiła się na linii rzutów wolnych. Zdobyła dwa punkty. Washington sfaulowała Lebiecką i choć nie był to faul w akcji rzutowej, wychowanka naszego klubu otrzymała szansę na rzuty osobiste, bowiem torunianki przekroczyły limit przewinień. Niestety presja tłumnie wypełnionej Areny Gorzów była za duża, bo żadnego osobistego nie trafiła. Szansę z linii rzutów wolnych miała także Ewelina Śmiałek i wykorzystała ją bezbłędnie! Ostatnia kwarta zakończyła się fenomenalnym wynikiem 22:7, dzięki temu wygraliśmy pewnie to spotkanie 88:63, zachowując fotel lidera Orlen Basket Ligi Kobiet! 

 

Dziękujemy, że byliście z nami w Arena Gorzów! Blisko 3 000 gorzowskich kibiców pokazało, że Gorzów kocha koszykówkę! 

 

 

- W pewnym momencie zrobił się dla nas problem, ale to dobrze, bo z takich spotkań najwięcej się wyciąga. Nie było to łatwe spotkanie, więc tym bardziej się cieszymy, że wygraliśmy. Naprawdę bardzo dużo kibiców przyszło do Areny Gorzów, nikt tego Torunia nie zlekceważył i to cieszy. Kibice zaczynają traktować koszykówkę nie tylko jako mecz, lecz także jako widowisko. Mamy jeszcze wolne miejsca, więc zapraszamy!  podsumował spotkanie trener Dariusz Maciejewski.



- Bardzo dobrze zagraliśmy trzecią kwartę, ale mecz trwa 40 minut. To jest duża przepaść, porównując nas, ale też inne zespoły do Gorzowa. Tu są zawodniczki na bardzo wysokim poziomie sportowym, nam brakuje tego doświadczenia, bo dwie zawodniczki z NCAA cały czas w tych kluczowych momentach nie grają tak, by ten wynik przypilnować, a w trakcie meczu momentami mają bardzo dobre fragmenty swojej gry — dodał trener Elmedin Omanić.

 

PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów - Energa Polski Cukier Toruń 88:63 (27:17, 23:21, 16:18, 22:7)

 

Gorzów: Bibby 23 (6as), Jones 14 (9zb), Wentzel 12 (6as), Pszczolarska 11 (5zb, 4as), Telenga 10 (13zb), Jakubiuk 9, Tsineke 7, Śmiałek 2, Kuczyńska 0,  Lebiecka 0

 

Toruń: Washington 21, Stankiewicz 14, Kapinga Maweja 12, Strong 8, Sobiech 3, Ossowska 3, Krupa 2, Trzymkowska 0, Urban 0

 

Zwycięstwo na koniec roku! Punktowy rekord Wiki w ekstraklasie i "110" całego zespołu! 
 
 
"Punktowo to mój najlepsze mecz w karierze w polskiej ekstraklasie. Bardzo się cieszę, że cały zespół pograł, każda zdobyła punkty. W drugiej połowie już w 100% narzuciłyśmy swój styl gry, a z tego to wysokie zwycięstwo. Jak nie ma presji wyniku, to też się łatwiej gra i nam się grało z dużą przyjemnością w tej drugiej połowie" - powiedziała Wiktoria Kuczyńska, która zdobyła w tym meczu 14 punktów.
 
"Cały mecz pod naszą kontrolą. Wszystkie cele zostały zrealizowane — pewnie wygrać i dać każdej zawodniczce dużą liczbę minut. Trochę za duże rozluźnienie w drugiej kwarcie, gdzie daliśmy sobie rzucić za dużo punktów. Sprawdziliśmy też jak Elena Tsineke radzi sobie po tym urazie i już spokojnie możemy się szykować na mecz w Poznaniu. Fajnie, że nasza młodzież dużo pograła i gra coraz lepiej z każdym spotkaniem. Wiki ponownie pokazała, że w ostatnim czasie jest w bardzo dobrej formie i jest naszym ważnym graczem, a Ewelina miała bardzo dobre akcja zarówno w ataku, jak i obronie w strefie podkoszowej. Wszystko na plus i z tego trzeba się cieszyć" - dodał trener Dariusz Maciejewski.
 
"W pierwszej połowie nie mogłyśmy złapać swojego rytmu, ale już po przerwie i wskazówkach od trenera narzuciłyśmy swój basket i pewnie wygrałyśmy. Zrealizowałyśmy swój i cel i mamy kolejne zwycięstwo" - powiedziała Ewelina Śmiałek, która zdobyła 7 punktów i miała 9 zbiórek.
 
 
MKS Pruszków - PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów 62:110 (14:20, 25:29, 12:35, 11:26)
 
Jones 23 (4zb), Bibby 20 (8zb, 7as), Kuczyńska 14 (4as), Tsineke 13 (8as), Jakubiuk 9 (7zb), Pszczolarska 8, Telenga 7 (8zb), Śmiałek 7 (9zb), Wentzel 6 (4as), Lebiecka 3
 
Najwięcej dla Pruszkowa - Marta Stawicka 16, Katarzyna Świeżak 15 i Marta Marcinkowska 11

16 grudnia 2023 roku koszykarki PolskiejStrefyInwestycji Enea AJP Gorzów Wielkopolski po raz pierwszy zagrały spotkanie na nowym obiekcie widowiskowo-sportowym, Arenie Gorzów. Lepszego spotkania na sportowe otwarcie hali nie mogliśmy sobie wymarzyć. Do Gorzowa przyjechały wicemistrzynie Polski z ubiegłego sezonu, koszykarki  KGHM BC Polkowice. Mecz ten, po zaciętej walce do samego końca, wygraliśmy 93:89. Przeczytajcie, co po spotkaniu powiedzieli trenerzy zespołu oraz zawodniczki, Chloe Bibby i Liliana Banaszak! 

– Lepszego scenariusza na otwarcie hali nie mogliśmy sobie wyobrazić. Prawie komplet kibiców na żywo nas dopingujących, nasze dzieci z programu “Nauka, Sport, Przyszłość”, wielu ludzi, którzy pewnie po raz pierwszy byli na koszykówce. Myślę, że poziom zaprezentowany przez oba zespoły był wysoki. Polkowice były doskonałe szczególnie w pierwszej połowie. Aby wygrać ten mecz, musieliśmy dużo zmienić. Cała odprawa polegała na tym, aby dziewczyny zmotywować, by grały agresywniej, bo inaczej Polkowice po nas “przejadą”powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

– Bardzo dobry sygnał do naszej defensywy dała Wika Kuczyńska, nasza najmłodsza dziewczyna, która przez kilkanaście minut harowała i dawała nam sytuacje, abyśmy przy jej pracy odcinali pierwsze podania i odrzucali zespół z Polkowic jak najdalej od kosza. Później zaczęliśmy się lepiej zastawiać, co też było dużym plusem, bo w pierwszej połowie nas rywalki po prostu “zaskakały” po głowie i kilkanaście punktów straciliśmy, słabo wracaliśmy też do obrony. Było dużo mankamentów, które wynikały z naszej miękkości, niż z braku umiejętności. Sama końcówka to po prostu rewelacja. Wygranie z tak dobrym zespołem jak Polkowice świadczy o tym, że umiemy grać wysoko. Bardzo się cieszę, że tylu ludzi przyszło i mam nadzieję, że to, co zobaczyli, skłoni ich do przyjścia następnym razem, a my będziemy organizacyjnie jeszcze lepsi. Niektórzy, którzy na meczu byli po raz pierwszy, zapowiedzieli się, że będą też następnym razem. Kibicowania w koszykówce też trzeba się nauczyć. Jesteśmy bez klubu kibica, ale mamy fajną grupę ludzi i w związku z tym sobie świetnie poradziliśmy. Nie ukrywajmy, że to też dzięki nim dzisiaj wygraliśmy. Poziom kibicowania w końcówce, kiedy cała hala wstała i słyszało się to “AZS, AZS”, to poniosło nas do zwycięstwa. Poziom był rewelacyjny i na boisku, i na trybunach zapewnił trener PolskiejStrefyInwestycji Enea AJP Gorzów.

 

 

– Myślę, że mecz był bardzo dobry. Każdy był nastawiony na grę i każda z nas miała swoje dobre momenty, swój wkład w wynik. Popełniałyśmy wiele błędów, ale nadrobiłyśmy to sercem i determinacją. Jestem bardzo dumna z dziewczyn i z naszej dzisiejszej gry. Musimy to utrzymać — dodała Chloe Bibby, MVP spotkania, która w meczu przeciwko Polkowicom zdobyła 32 punkty.

 

– Hala na Chopina jest specyficzną halą. Nawet jeżeli przyjdzie kilkaset osób, to robi to wrażenie, bo trybuny są blisko boiska. Ludzie, którzy chodzili na Chopina, są nauczeni koszykówki od wielu lat. Tam ciężko się gra zespołom przyjezdnym. Tu będzie dużo zależało od frekwencji. Jeżeli ona będzie taka,  że uda nam się zapełnić dolną część trybun, to jest to prawie półtora tysiąca ludzi, to atmosfera będzie bardzo dobra, ja to wiem. Oczywiście, są to nieporównywalne warunki i do grania, i do oglądania, także myślę, że świetlana przyszłość przed nami — zakończył trener Maciejewski.

 

– Gratulacje dla Gorzowa, bo myślę, że to było kapitalne spotkanie. Nie ma co się tym tłumaczyć. Gorzów ma wielkie święto, na otwarcie pięknej hali zgarnia zwycięstwo, na które zasłużył. Dla nas to trochę zimny prysznic i tak jak Gorzów cieszy te rzucone 93 punkty, tak nas to nie cieszy, bo chcemy grać dobrze w obronie, a dziś go zabrakło. Wiadomo, były fenomenalne rzuty Chloe Bibby, były trudne rzuty Ani Jakubiuk pod koniec. Drużynie z naszymi ambicjami taka obrona nie przystoi. Myślę, że to główny powód, dlaczego wyjeżdżamy z Gorzowa smutni – powiedział Karol Kowalewski, trener zespołu BC Polkowice.

 

– Chciałam pogratulować zespołowi z Gorzowa. Jak trener powiedział, zabrakło nam obrony. Miałyśmy cel zatrzymać gorzowski zespół na niskiej punktacji, co nam się nie udało, i myślę, że dlatego ten mecz przegrałyśmy. Na pewno kibicom mógł on się podobać, bo oba zespoły walczyły na 100%. Myślę, że hala przyjemna. Trochę mało kolorów, ale przestrzenna, kibice robią dobrą atmosferę.– uzupełniła Liliana Banaszak, koszykarka zespołu z Polkowic.

 

fot. Hubert Klemenczak

Tak się otwiera Arenę Gorzów!

niedziela, 17 grudzień 2023 11:42

16 grudnia 2023 roku koszykarki PolskiejStrefyInwestycji Enea AJP Gorzów Wielkopolski po raz pierwszy zagrały spotkanie na nowym obiekcie widowiskowo-sportowym, Arenie Gorzów. Lepszego spotkania na sportowe otwarcie hali nie mogliśmy sobie wymarzyć. Do Gorzowa przyjechały wicemistrzynie Polski z ubiegłego sezonu,koszykarki  KGHM BC Polkowice. Mecz był niesamowicie pasjonujący i zacięty, lecz przy wsparciu ponad czterech tysięcy kibiców nie mogło być inaczej - zwyciężyliśmy 93:89!

 

Rozpoczynający mecz rzut sędziowski zwyciężyły Polkowiczanki i to one otworzyły wynik spotkania - dwa punkty zdobyła Weronika Gajda. Pierwsze punkty naszego zespołu na nowej hali to oczywiście trójka Chloe Bibby, a nawet - uwaga - trzy trójki z rzędu! Dwa punkty celnym lay-upem dorzuciła Elena Tsineke. Po trzypunktowym rzucie Kośli, rywalki doprowadziły do remisu. Faulowana przez Fraser Chloe Bibby oddała dwa celne rzuty wolne. Po czterech minutach gry, Australijka miała już 11 punktów na swoim koncie. Za chwilę dorzuciła kolejną trójkę. Nora Wentzel faulowała Koślę, której przyznano dwa osobiste. Również oba trafiła. W kolejnej akcji na linii rzutów wolnych stanęła Ola Pszczolarska, która trafiła jeden punkt. Po stronie Polkowiczanek, Friskovec trafiła za trzy, wyprowadzając gości na minimalne prowadzenie. Pszczolarska sfaulowała Piestrzyńską, która trafiła dwa rzuty osobiste. Po chwili Elena Tsineke faulowała Mavungę przy celnym rzucie, za co dodano jej jeden wolny, który trafiła. W odpowiedzi Bibby rzuciła kolejną trójkę. Gertchen faulowała Jakubiuk, i choć nie była to akcja w ataku, to w związku z przekroczonym limitem fauli, nasza kapitan oddała dwa rzuty wolne. Oba trafiła. Kwarta zakończyła się niewielkim prowadzeniem rywali - 22:29.

 

Drugą część spotkania rozpoczęliśmy celną trójką Nory Wentzel. Dwa punkty dorzuciła Elena Tsineke. Ponownie, trafny rzut z dystansu wykonała Nora Wenztel. W kolejnej akcji Weronika Telenga trafiła za dwa, zmniejszając naszą stratę do jedynie czterech oczek. Dwa punkty po stronie rywalek zdobyła Stankovic, lecz od razu odpowiedziała jej Tsineke. Trener Polkowiczanek poprosił o przerwę na żądanie. Po wznowieniu gry, dwa punkty rzuciła Nora Wenztel. Elena Tsineke sfaulowała Emilię Koślę przy próbie dobicia niecelnego rzutu za dwa. Przyznano jej więc dwa rzuty osobiste. Trener Maciejewski sięgnął po time-out. Po przerwie, Kośla trafiła oba rzuty. Dwa punkty zdobyła Telenga. Dwa rzuty osobiste oddała Fraser, lecz trafiła tylko  jeden. Po chwili celnie rzuciła za dwa, przy czym znów została sfaulowana, lecz dodatkowego osobistego nie wykorzystała. W następnej akcji jednak rzuciła trójkę. Wtedy trener Maciejewski sięgnął po drugą przerwę. Stephanie Jones udanie dobiła po niecelnym rzucie Bibby. Celny lay-up zaliczyła Elena Tsineke. Równo z syreną kończącą połowę spotkania, trzy punkty zdobyła Zala Friskovec. Druga kwarta zakończyła się wynikiem 19:21. Po pierwszej połowie meczu, wynik na tablicy wynosił 41:50.

 

 

Drugą połowę spotkania rozpoczęła Fraskovic celną dwójką. Weronika Telenga zdobyła dwa punkty, dodatkowo przyznano jej jeden osobisty, który również trafiła. Kolejną celną trójkę zdobyła Chloe Bibby. Udany rzut z dystansu oddała Wiktoria Kuczyńska. Po jej rzucie, trener Kowalewski wykorzystał time-out. Nasza strata wynosiła wówczas jedynie dwa punkty. Spod kosza trafiła Stankovic. Trzy punkty z czystej pozycji zdobyła Weronika Gajda. Chloe Bibby zdobyła siódmą już trójkę tego dnia. Za dwa trafiła Gajda. Faul przy akcji rzutowej popełniła Bibby, więc Stankovic oddała dwa rzuty wolne, które trafiła. Po chwili, przechwyt i celny layup wykonała Australijka. Polkowiczanki popełnił błąd trzech sekund i piłka wróciła w nasze posiadanie, co wykorzystałyśmy dwoma punktami Stephanie Jones. Fraser trafiła za trzy. Na linii rzutów osobistych, po faulu Friskovec, stanęła Elena Tsineke. Greczynka trafiła obie próby. Stankovic trafiła za dwa. Również za dwa rzuciła Jones, którą przy rzucie sfaulowano, więc dostała szansę na dodatkowy punkt, którą wykorzystała. Stephanie Jones sfaulowała Stankovic, która trafiła tylko jeden osobisty. Po niecelnej próbie zebrała Kulińska, lecz z tej akcji nie wyniosły już żadnych punktów. Jones trafiła za dwa. Kwarta zakończyła się wynikiem 23:19, co dawało rezultat 64:69 po pół godzinie meczu.

 

Na otwarcie ostatnich dziesięciu minut spotkania, Stephanie Jones zdobyła dwa punkty. W odpowiedzi, Piestrzyńska także rzuciła za dwa. Kolejne dwa punkty zdobyła Anna Jakubiuk przy asyście Eleny Tsineke. Strata do Polkowiczanek wynosiła wówczas jedynie trzy punkty. Wiktoria Kuczyńska popełniła przewinienie w akcji rzutowej Gajdy, za co kapitan rywalek otrzymała dwa osobiste. Trafiła jeden. Trzy punkty trafiła Jakubiuk, a w odpowiedzi także trzy - Gertchen. Dwa punkty zdobyła Mavunga. Nasza strata znów wzrosła do sześciu punktów, a na zegarze 6:50 do końca spotkania. Zwycięstwo nadal było w zasięgu. Trzy punkty zdobyła Elena Tsineke. Dwa rzuciła Emilia Kośla. Po celnym rzucie hakiem Stankovic, trener Maciejewski sięgnął po kolejną przerwę. Po wznowieniu, trzy punkty zdobyła Elena Tsineke. W akcji rzutowej sfaulowano Annę Jakubiuk, więc nasza kapitan ustawiła się na linii rzutów wolnych. Trafiła oba. Traciliśmy już tylko cztery punkty do Polkowiczanek. Kolejne dwa punkty zdobyła Jakubiuk, dobijając po Bibby. Po paru sekundach Australijka trafiła trójkę i wysunęliśmy się na jednopunktowe prowadzenie. Trener gości sięgnął po przerwę. Emilia Kośla trafiła za trzy i prowadzenie wróciło do Polkowiczanek. Za dwa trafiła kapitan zespołu, Anna Jakubiuk, doprowadzając do remisu. Na pół minuty do końca, Gajda sfaulowała Chloe Bibby, której przyznano dwa rzuty wolne. Trafiła oba. Trener gości sięgnął po ostatnią już przerwę. Po niej, Gajda znów faulowała, tym razem jednak Elenę Tsineke. Greczynka także wykorzystała obie próby. Parę sekund później znów musiała ustawić się na linii rzutów wolnych, faulowana przez Stankovic. Trafiła jeden rzut. Na zakończenie meczu, dwa punkty z linii osobistych zdobyła Chloe Bibby. W tej kwarcie zdobyliśmy 29 punktów, a Polkowiczanki tylko 20, co pozwoliło nam zwyciężyć mecz 93:89!

 

 

– Lepszego scenariusza na otwarcie hali nie mogliśmy sobie wyobrazić. Prawie komplet kibiców na żywo nas dopingujących, nasze dzieci z programu “Nauka, Sport, Przyszłość”, wielu ludzi, którzy pewnie po raz pierwszy byli na koszykówce. Myślę, że poziom zaprezentowany przez oba zespoły był wysoki. Polkowice były doskonałe szczególnie w pierwszej połowie. Aby wygrać ten mecz, musieliśmy dużo zmienić. Cała odprawa polegała na tym, aby dziewczyny zmotywować, by grały agresywniej, bo inaczej Polkowice po nas przejadąpowiedział po spotkaniu trener Dariusz Maciejewski.

 

– Bardzo dobry sygnał do naszej defensywy dała Wika Kuczyńska, nasza najmłodsza dziewczyna, która przez kilkanaście minut harowała i dawała nam sytuacje, abyśmy przy jej pracy odcinali pierwsze podania i odrzucali zespół z Polkowic jak najdalej od kosza. Sama końcówka to po prostu rewelacja. Wygranie z tak dobrym zespołem jak Polkowice świadczy o tym, że umiemy grać wysoko. Bardzo się cieszę, że tylu ludzi przyszło i mam nadzieję, że to co zobaczyli, skłoni ich do przyjścia następnym razemdodał trener PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów

 

– Myślę, że mecz był świetny. Każdy miał swoje mocne momenty i miał wielki wkład w nasz wynik. Jestem bardzo dumna z dziewczyn i z naszej grydodała MVP spotkania, Chloe Bibby, zdobywczyni 32 punktów.

- Nie ma co się tym tłumaczyć. Gorzów ma wielkie święto, na otwarcie pięknej hali zgarnia zwycięstwo, na które zasłużył. Dla nas to trochę zimny prysznic i te stracone 93 punkty. Drużynie z naszymi ambicjami taka obrona nie przystoi - powiedział Karol Kowalewski, trener zespołu BC Polkowice.

 


PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów - KGHM BC Polkowice 93:89 (22:29, 19:21, 23:19, 29:20)

Gorzów: Bibby 32, Tsineke 19 (8as), Jakubiuk 13, Jones 11, Wentzel 7, Telenga 7 (13zb), Kuczyńska 3, Pszczolarska 1

 

Polkowice: Stankovic 15, Gajda 14, Kośla 14, Friskovec 13, Piestrzyńska 12, Fraser 10, Mavunga 8, Gertchen 3, Banaszak 0, Kulińska 0

Otwieramy halę we Wrocławiu!

niedziela, 10 grudzień 2023 08:53
W niedzielę o godzinie 18:00 koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów zagrają z 1KS Ślęza Wrocław na otwarcie KGHM Ślęza Arena!
 
Koszykarki 1KS Ślęza Wrocław w ligowej tabeli zajmują piąte miejsce z bilansem 5 zwycięstw i 2 przegranych. Drużyna prowadzona przez Arkadiusza Rusina przegrała na otwarcie sezonu z Polkowicami 47:93 i ostatnio w Gdyni 68:83, a tak kolejno wygrała z Bydgoszczą 85:65, Pruszkowem 100:53, Poznaniem 72:57, Toruniem 94:71 i Sosnowcem 91:59. Warto zaznaczyć, że wszystkie te spotkania zostały rozegrane na wyjeździe, a dzisiejszy mecz z gorzowiankami będzie pierwszym domowym spotkaniem Ślęza Wrocław w sezonie 2023/2024!
 
Liderką zespołu jest Alexa Held, która średnio notuje 19.4 punktu i 4.9 asysty. Dobry sezon rozgrywają Angel Baker (13.7 punktu, 6.7 zbiórki i 5.3 asysty), Schaquilla Nunn (13.3 punktu i 8 zbiórek) oraz Digna Strautmane (12.3 punktu i 5.9 zbiórki) Liderką formacji U23 jest Natalia Kurach (7.7 punktu i 4 zbiórki), a zmienia ją Aleksandra Mielnicka i Wanesa Furman. W polskiej rotacji jeszcze doświadczone z gry w OBLK Pyka i Stefańczyk.
 
"Gorzów ostatnie dwa mecze rozegrał bardzo dobrze. To nie będzie łatwe spotkanie, bo Gorzów to jak na nasze warunki bardzo trudny rywal. Pamiętajmy, że zespoły, które grają w europejskich pucharach, są trochę inaczej budowane, bo puchary to zachęta dla zawodniczek o nieco wyższej renomie. Ja na pewno nie będę na zespole wywierał żadnej presji. Gramy kolejne spotkanie, ósme w tym sezonie. Przygotowania idą tym samym tokiem. Będziemy starali się zagrać jak najlepszą koszykówkę, ograniczyć nasze błędy, które zdarzają się nam od początku sezonu" - mówi przed oficjalnym debiutem w nowej hali trener Arkadiusz Rusin.

Spotkanie to ma bardzo dużą liczbę wątków, które analizuje oficjalna strona kklubu z Wrocławia. Do stolicy Dolnego Śląska wróci kapitan Ślęzy z lat 2020-2023, Anna Jakubiuk. Obok niej na parkiet wyjdą kolejne dwie byłe koszykarki 1KS-u, czyli Wiktoria Kuczyńska i Stephanie Jones. Nie można zapominać o tym, że swego czasu koszykarki z Wrocławia prowadził Dariusz Maciejewski. W Ślęzie jest też chęć przełamania niemocy przeciwko gorzowiankom - ostatni raz żółto-czerwone pokonały swoje rywalki w sezonie zasadniczym 3 listopada 2019 roku.



Wszystkie mecze #OrlenBasketLigaKobiet na


 
 

Designed with by jakubskowronski.com