Koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów pokonały w meczu IV kolejki Energa Basket Ligi Kobiet - DGT Politechnikę Gdańską aż 92:57. Liderką akademiczek w tym spotkaniu była Annamaria Prezelj, która zdobyła 20 punktów oraz miała 4 zbiórki i 3 asysty.

 

- Wiedziałyśmy, że jeśli chcemy wygrać ten mecz, to musimy grać od początku do końca na 100%. Nie odpuszczałyśmy w defensywie, by nie pozwolić przeciwnikowi na zbyt wiele swobody. Wiedziałyśmy, że mają dobrych strzelców, więc starałyśmy się im maksymalnie przeszkodzić w oddawaniu rzutów, by zdobyły jak najmniej punktów. To była dobra robota i myślę, że tak chcemy grać - szybko w ataku i agresywnie w obronie – powiedziała Annamaria Prezelj.

 

- Wykonaliśmy w tym meczu kawał dobrej roboty. Mocno pracujemy nad obroną indywidualną oraz grupową i tego efekty było widać. W takim meczu musimy być mocno skoncentrowani i grać agresywnie w defensywie. W czwartej kwarcie było za dużo prostych błędów. Własne błędy w ustawieniu nóg przy pozycji w obronie, złe czytanie graczy i przez to straciliśmy jeszcze kilka łatwych punktów. To mi się nie podobało w końcówce, ale wiadomo, że utrzymanie koncentracji przez 40 minut przy wyniku ponad +30 jest trudne – powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

- Cieszę, że udało się rotować składem tak, jak sobie zakładaliśmy, żeby żadna zawodniczka nie grała więcej niż 25 minut. Wszystkie zagrały naprawdę dobrze. Musimy teraz te siły oszczędzać, bo gramy co trzy dni. Bardzo dobrze, że zagraliśmy na zmienność defensyw. Nie wiadomo, co nas czeka w układzie następnego meczu z Ramla , który jest dla nas bardzo ważny. Myślę, że to będzie spotkanie o wyjście z grupy w EuroCup – dodał trener PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów.

 

- W meczu z Gdańskiem było widać agresję, bo mieliśmy świeżość. Nie lataliśmy nigdzie, nie podróżowaliśmy w autobusach, mieliśmy tydzień na przygotowanie i odpoczynek. To było widać w naszej agresywnej grze, że jesteśmy dobrze dysponowani fizycznie i to się przekładało na łatwe punkty w ataku. Dziewczyny zrealizowały jeszcze jeden cel. Do przerwy Martyna Koc miała bodajże 14 punktów. Powiedziałem dziewczynom, że nie może zdobyć więcej niż 20 i jest 19. To i tak o niej świadczy, że zagrała bardzo dobre zawody – zakończył trener Maciejewski.

Wykonaliśmy kawał dobrej roboty

niedziela, 20 październik 2019 18:00

W meczu czwartej kolejki Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów pewnie pokonały DGT Politechnika Gdańska 92:57. Liderką akademiczek  w tym spotkaniu była Annamaria Prezelj, która zdobyła 20 punktów.

 

Koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów po skutecznych akcjach Copper, Juskaite i Prezelj rozpoczęły od prowadzenia 7:0. Pierwsze punkty dla gości z Gdańska po akcji 2+1 zdobyła Hudson. Po znakomitym podaniu przez całe boisko Juskaite i punkach Prezelj na tablicy było już 11:3 i trener Czeczuro poprosił o przerwę. W 6 minucie gry po punktach w kontrze na parkiet upadła Copper i z grymasem bólu trzymając się za prawe kolano, opuściła parkiet. Na celne trójki Hudson i Koc, rzutem zza linii 6,75 odpowiedział Juskaite i było 20:11. Uraz Copper nie okazał się groźny i już po trzech minutach liderka gorzowskiego zespołu wróciła na boisko i rajdem pod kosz zdobyła kolejne punkty. Politechnika w ostatniej akcji pierwszej kwarty dograła pod kosz, tam skutecznie zagrała Koc i na przerwę koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów schodziły, prowadząc 24:15.

 

Drugą kwartę gorzowianki rozpoczęły od punktów z linii rzutów osobistych Jackson i akcji 2+1 Keller, czym podwyższyły prowadzenie do 14 punktów. Dobra gra w obronie, która wymuszała rzuty gości z nieprzygotowanych pozycji, powodowała, że gorzowianki zdobywały punkty po szybki ataki i po punktach Copper wyszły na 20 punktowe prowadzenie (39:19). Wymuszony błąd 24 sekund Politechniki i punkty z osobistych Jackson sprawiły, że minutę przed końcem drugiej kwarty gorzowianki miały już na koncie 50 punktów.

 

Po przerwie wynik rzutem za trzy otworzyła Ostrowska, na co od razu „trójką” odpowiedziała Prezelj. Gorzowianki nie zwalniały tempa, po asyście Dźwigalskiej i punktach w kontrze Prezelj po czterech minutach gry było już +30. W ostatniej sekundzie trzeciej kwarty rzucającą za trzy Duszkiewicz faulowała Juskaite i było to piąte przewinienie w tym meczu Litwinki. Początek ostatniej kwarty należał do Keller. Wjazd pod kosz, faul i punkty z osobistych, a po chwili skuteczny rzut z półdystansu.  Przy wysokim prowadzeniu w grze gorzowianek pojawiło się lekkie rozluźnienie, co skutkowało prostymi stratami i błędami w obronie, a to rzutami z dystansu wykorzystała Politechnika. - Wykonaliśmy w tym meczu kawał dobrej roboty. Mocno pracujemy nad obroną indywidualną oraz grupową i tego efekty było widać. W takim meczu musimy być mocno skoncentrowani grać agresywnie w defensywie. W czwartej kwarcie było za dużo prostych błędów. Przez brak komunikacji i złego czytania graczy straciliśmy kilka punktów  - powiedział trener Dariusz Maciejewski. 

 

PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - DGT Politechnika Gdańska 92:57  (24:15, 26:9, 25:15, 19:18)

Gorzów:  Prezelj 20, Copper 15, Keller 12, Jackson 12, Maiga 10, Green 8, Kaczmarczyk 8, Juskaite 7, Matkowska 0, Dźwigalska 0

Gdańsk:  Koc 19, Hudson 17, Smith 5, Niedźwiedzka 4, Bujniak 4, Duszkiewicz 3, Ostrowska 3, Nayo 2, Haryńska 0, Strzelczyk 0

Politechnika pokaże lwi pazur?

sobota, 19 październik 2019 17:15

W meczu IV kolejki Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów zmierzą się z DGT Politechnika Gdańska. Początek spotkania w hali AJP przy ulicy Chopina 52 o godzinie 18:00.

 

DGT Politechnika Gdańska w EBLK ma bilans 2 zwycięstw i 1 porażki. Koszykarki z Gdańska pokonały po dogrywce Enea AZS Poznań 102:91 i wygrały z Energą Toruń 83:74, a porażkę zanotowały w wyjazdowym meczu z Artego Bydgoszcz 54:92. Przed tym sezonem u zeszłorocznego  beniaminka polskiej ekstraklasy doszło do zmiany na ławce trenerskiej i Rafała Knapa zastąpił bardzo dobrze znany w Polsce trener Vadim CzeczuroW zespole Politechniki trzeba uważać na trio zagranicznych koszykarek - Presley Hudson (śr. 14,7 punktu i 6 asyst), Jenne Smith (śr. 13,3 punktu i 10,7 zbiórki) oraz Alice Nayo (śr. 12 punktów). W składzie gdańskiego zespołu są także doświadczona Martyna Koc (śr. 10,7 punktu, przy 57% skuteczności za trzy) oraz Agnieszka Haryńska, Sylwia Bujniak i sprowadzona przed sezonem z Wisły Kraków - Klaudia Niedźwiedzka.



- Politechnika ma dwa zwycięstwa na swoim koncie, a ta porażka w Bydgoszczy, gdzie do pewnego momentu w drugiej kwarcie ten zespół miał trzy punktowe zwycięstwo pokazuje, że nie są słabą drużyną. Później w tym meczu z Artego gra im się posypała i Bydgoszcz swoim doświadczeniem i bardzo skuteczną grą pewnie wygrała ten mecz. Gdańsk to bardzo niewygodny zespół do grania, bo oddaje dużo rzutów za trzy punkty i ma średnio 10 celnych rzutów zza linii 6,75. Trzeba tu mocno uważać i być skoncentrowanym w obronie. Musimy się skupić w tym meczu na swojej koszykówce, bo tu jest cały czas mnóstwo rzeczy do poprawy - powiedział trener Dariusz Maciejewski

Klucze do meczu:
- nie tracić łatwych punktów

- dobrze odczytać rodzaj defensywy rywala
- zagrać mądrze i zespołowo w ataku



STATYSTYKI

TRANSMISJA

12 pytań do... Wiktorii Kuczyńskiej

sobota, 19 październik 2019 06:53

Zapraszamy na kolejną rozmowę z serii 12 pytań do… Pierwsze kroki na koszykarskim parkiecie stawiała w Tarnowie, ale to w barach PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów marzy o debiucie w Energa Basket Lidze Kobiet.

 

1) Jak zaczęła się Twoja przygoda z koszykówką?

Kiedy chodziłam do szkoły podstawowej, to trenowałam piłkę nożną, później była siatkówka i bieganie. Mój pierwszy trener na zawodach szkolnych zobaczył we mnie jakiś talent do koszykówki i zaprosił na pierwszy trening. Przez jakieś pół roku trenowałam bieganie i koszykówkę, ale gdy przyszedł wybór gimnazjum, to musiałam postawić na jeden sport i postawiłam na koszykówkę. Długo się zastanawiałam, czy to dobry wybór, bo miałam sukcesy w bieganiu, ale bardziej mnie cieszyła gra zespołowa. W koszykówce mam drużynę i nie muszę trenować sama.

2) Co jest najpiękniejszego w tym sporcie?

Ciężko wybrać jedną rzecz i mogłabym, wymieć wszystko. Myślę, że najważniejsze są emocje, które wspólnie przeżywamy podczas meczu i treningu. Ważne są też kontakty z dziewczynami, które zostają na lata. Dzięki koszykówce uczymy się wiele o sobie i o innych. To dzięki temu jesteśmy mądrzejsi jako ludzie w normalnym życiu.

3) Jak przygotowujesz się do meczu? Masz jakieś swoje rytuały?

Przed meczem nie, ale w trakcie rozgrzewki jak pierwszy raz rzucamy osobiste, to muszę jeszcze raz zawiązać oba buty. Tak jest przed każdym meczem i muszę to zrobić, bo inaczej nie zagram dobrego spotkania.

4) Gdyby nie koszykówka to?

Gdyby nie koszykówka... Myślę, że byłby to na pewno inny sport. Z tych kilku lat doświadczeń mogę powiedzieć, że w tych innych sportach nie odnalazłabym się tak dobrze, jak w koszykówce.

5) Ulubiony film/serial?

Uwielbiam oglądać „Gra o tron”. To taki serial, w którym nigdy do końca nie wiemy, co się wydarzy i zaskakuje mnie w niektórych momentach.

6) Jakiej muzyki słuchasz?

Słucham wszystkiego, co mi wpadnie w ucho. Dużo też zależy od mojego nastroju, od dnia i od tego z kim spędzam czas.

7) Wymarzone miejsce na wakacje?

Ciepłe kraje, a miejsce jest nieważne. Najważniejsze z kim się jedzie na wakacje, a tu wybór padłby na moją rodzinę. Spędzić wakacje z rodzicami to by było idealnie.

8) Hobby lub sposób na spędzanie wolnego czasu?

Powiedziałabym, że nauka, ale tak do końca nie jest (śmiech). Nie lubię się nudzić, dlatego wybieram spotkania z przyjaciółmi i z rodzicami jak tylko mam okazję. Ostatnio w wolnych chwilach polubiłam gotować.

9) Ulubiona potrawa?

Jak wracam do domu, to mama zawsze mi gotuje barszcz czerwony z uszkami. To jest obowiązkowa potrawa, jak wracam do Tarnowa. Sama jeszcze tak średniawo w tej kuchni, ale kurczak wychodzi mi bardzo dobry.

10) Marzenia i plany na przyszłość?

Zadebiutować na parkietach polskiej ekstraklasy i zagrać z seniorskiej reprezentacji Polski. Poza sportem to mieć dużą i szczęśliwą rodzinę.

11) Sportowy idol? Wzór do naśladowania?

Sportowego idola nie ma, ale zawsze od małego nie, tylko jeżeli chodzi o sport, wzorowałam się na moich rodzicach.

12) Motto życiowe?

Chcieć to móc

Laura Juskaite: Nie możemy grać w ten sposób

niedziela, 13 październik 2019 19:59

Koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów przegrały z Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin 85:90 w trzeciej kolejce Energa Basket Ligi Kobiet. Najskuteczniejsza na parkiecie była Kahleah Copper, która zdobyła 25 punktów.

 

 - Lublin wygrał ważny dla nich mecz i był w tym spotkaniu lepszą drużyną. Musimy pracować nad swoimi słabościami. Nas zawiodła głównie defensywa, tym razem indywidualna. Przegraliśmy zbyt dużo pojedynków jeden na jeden. Czeka nas jeszcze dużo pracy nad grą w defensywie. Druga sprawa-mieliśmy wygrać zbiórki w ataku, a w pierwszej połowie mieliśmy tylko jedną zbiórkę. Ostatecznie wygraliśmy zbiórkę, bo w drugiej połowie było ich czternaście, ale w pierwszej tylko jedna. Tak się nie da wygrać meczu, gdy przez całe czterdzieści minut zespół Cię strefuje. To są rzeczy trudne albo musisz trafić, albo zebrać i dobić. Gratulacje dla rywala, bo był zespołem lepszym – powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

- To był trudny mecz. Szczególnie w obronie. Pozwoliliśmy rywalkom rzucić 90 punktów. To zdecydowanie zbyt dużo. Nie możemy grać w ten sposób. Musimy jeszcze sporo popracować nad tym elementem. Przede wszystkim więcej koncentracji w obronie, bo jeżeli chodzi o ofensywę, to 85 punktów jest dobrym wynikiem – dodała Laura Juskaite, która w tym meczu zdobyła 16 punktów.

 

Z postawy swoich koszykarek zadowolony był trener Krzysztof Szewczyk, który w tym meczu musiał sobie radzić bez amerykańskiej podkoszowej Briana Day. - Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Po nieudanej inauguracji z Artego wiedzieliśmy, że mamy trudny początek i musimy szukać zwycięstw. Zaryzykowaliśmy, cały mecz staliśmy obroną strefową i to zaowocowało. Zatrzymaliśmy szybki atak Gorzowa, a w tym są jednym z najlepszych zespołów w lidze. Trochę nie udało nam się ich powstrzymać na tablicy, szczególnie w drugiej połowie. Jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że jest takie ryzyko przy obronie strefowej. Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom. Oba zespoły grały ofensywą koszykówkę ‒ powiedział na pomeczowej konferencji trener Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin.

Porażka na trudnym terenie w Lublinie

niedziela, 13 październik 2019 17:55

W meczu trzeciej kolejki Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów przegrały z Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin 85:90.

 

Wynik spotkania po akcji 2+1 w kontrze otworzyła Degbeon, a chwilę później po celnej trójce Prezelj był remis. W pierwszych akacjach do kosza nie mogła wstrzelić się Copper, a koszykarki Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin po skutecznych akcjach Peterson i Szott-Hejmej odskoczyły na 11:5. Po zbiórce w ataku trafiła Degbeon, przewaga lublinianek wzrosła do 10 punktów i o przerwę poprosił trener Maciejewski. Po niej sygnał do odrabiania strat akcją 2+1 dała Juskaite. Dopiero po sześciu minutach gry pierwsze punkty zapisała na swoim koncie Copper, która trafiła zza linii 6,75.

 

W drugiej kwarcie na parkiecie pojawiła się Chloe Jackson, a gorzowianki po trafieniach Copper, Maigi i Prezelj zniwelowały prowadzenie tylko do dwóch punktów, ale na to odpowiedziała Agnieszka Szott-Hejmej, która dwukrotnie trafiła za trzy. Po dobrej grze pod koszem Maigi i dwóch trójkach Juskaite koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów na 51 sekund przed końcem pierwszej polowy objęły prowadzenie 41:40. Lublinianki jeszcze zdążyły odpowiedzieć punktami Degbeon oraz Popović i schodziły na przerwę na trzy punktowym prowadzeniu.

 

Początek drugiej połowy należał do gorzowianek, które po punktach spod kosza Green i Maigi wróciły na prowadzenie 45:44, na co lublinianki odpowiedziały akcja 2+1 Labuckienė i celną trójką Adamowicz. Po pięciu minutach gry w trzeciej kwarcie i celnym rzucie zostawionej na obwodzie Dźwigalskiej był remis 54:54. Końcowe minuty kwarty należały do Alexis Peterson, który po indywidualnych rajdach pod kosz wyprowadziła lublinianki na sześć punktów przewagi przed ostatnią kwartą.

 

Na początku czwartej kwarty na skuteczne akacje lublinianek trójkami odpowiadały Juskaite i Prezelj, a po wejściu pod kosz Copper na sześć minut przed końcem był remis 77:77. Po trafieniu zza linii 6,75 Jovany Popović na 2:30 przed końcem meczu lublinianki prowadziły 86:81, ale błyskawicznie po drugiej stronie skutecznym wejściem pod kosz popisała się Copper. Po dobrej grze w obronie gorzowianki wymusiły błąd 24 sekund i na minutę i siedem sekund przed końcem meczu o czas poprosił trener Maciejewski. Rozrysowana akcja na Copper, rzut z półdystansu i niestety pudło…. Faulowana Peterson wykorzystała dwa rzuty osobiste, na co po wejściu pod kosz punkty zdobyła Prezelj. Peterson faulowana po raz kolejny i ponownie dwa celne osobiste, które przesądziły o drugiej porażce koszykarek PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów w tym sezonie Energa Basket Ligi Kobiet.

 

Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin - PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 90:85 (24:16, 20:25, 25:22, 21:22)

 

Lublin: Peterson 20, Popović 19, Szott-Hejmej 17, Degbeon 13, Adamowicz 9, Labuckienė 7, Trzeciak 3, Sklepowicz 2

 

Gorzów: Copper 25, Juskaite 16, Prezelj 15, Green 14, Maiga 10, Dźwigalska 5, Kaczmarczyk 0, Jackson 0, Keller 0

Designed with by jakubskowronski.com