Pewną wygraną zanotowała PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów, która rzuciła, aż 105 punktów! Przeczytajcie, co po pierwszym meczu ćwierćfinałowym play-off Orlen Basket Ligi Kobiet do powiedzenia po tym spotkaniu mieli trenerzy obu zespołów — Dariusz Maciejewski i Wojciech Szawarski — oraz koszykarki Weronika Piechowiak i Aleksandra Pszczolarska. 


- Cieszy zwycięstwo. Styl defensywy był bardzo słaby w naszym wykonaniu, szczególnie w pierwszej połowie. Myślę, że przygotowani byliśmy dobrze i bardzo dużo zależało od koncentracji, a niestety popełnialiśmy kardynalne błędy. Dobrze, że w ataku byliśmy perfekcyjni, prawie sześćdziesiąt punktów zdobytych do przerwy, później trzymaliśmy ten atak, poprawiliśmy się też w obronie. Odskoczyliśmy na kilkanaście punktów i było praktycznie po meczu. Jeżeli chcemy wygrać w Poznaniu, to musimy lepiej bronić. Naprawdę, pozwalaliśmy na zbyt dużo. Jestem szczególnie zły, bo poświęciliśmy defensywie naprawdę dużo czasu — dwa praktyczne treningi, czyli dla nas bardzo dużo, bo czasem mamy jedynie teorię. Zwycięzców się nie sądzi. Mam nadzieję, że dziewczyny też sobie to przeanalizują i pojedziemy do Poznania, by postawić kropkę nad "i" - skomentował trener Dariusz Maciejewski.

 

Poznanianki grały bez jednej ze swoich liderek, Mikayli Vaughn, która jest kontuzjowana i nie zagra już w play-off. Amerykanka średnio zdobywa 13,8 punktów dla zespołu AZS Politechniki Poznań.

 

- Byliśmy w sytuacji takiej, że szykowaliśmy się na wariant bez Vaughn. Szukaliśmy przewagi pod koszem, lecz nie było to takie łatwe. Musieliśmy uruchomić o wiele więcej opcji, niżeli żeśmy planowali. Dobrze jednak, że w ogóle te opcje mamy, które przynoszą nam dobre pozycje do oddania rzutu. Jak się ma dobry dzień, to wiadomo, te pozycje przynoszą punkty. Było dużo rzutów za trzy, Ola trafiła cztery. To są sytuacje, które ćwiczymy na treningach. Ola wie, że ma prostować rękę, a my jesteśmy pod koszem gotowi do ewentualnej zbiórki. Teraz jest w dobrej dyspozycji. Oby tak było do końca. Ogólnie jako zespół jesteśmy w niezłej dyspozycji, jesteśmy szybcy  i zdecydowani, tylko defensywę musimy poprawić- dodał trener gospodarzy.

 

- Na początku meczu nie byłyśmy za bardzo skoncentrowane, stąd wzięły się głupie błędy. W drugiej połowie byłyśmy bardziej zmotywowane i, co było widać na boisku, poprawiłyśmy niektóre elementy. Cieszę się z tego, że dobrze dzieliłyśmy się piłką i jestem dumna z dziewczyn, że wykonałyśmy ten pierwszy krok i cieszymy się ze zwycięstwa — powiedziała po spotkaniu Aleksandra Pszczolarska, zdobywczyni 14 punktów, w tym 12 rzutami z dystansu.

 

- Gratulacje dla drużyny z Gorzowa za wygrany mecz. Od początku mieli go pod kontrolą, staraliśmy się powalczyć na początku, lecz mieliśmy zbyt mało argumentów, aby nawiązać walkę. Trochę ryzykowaliśmy, bo chcieliśmy zacieśniać środek, baliśmy się Telengi i Jones, że nas będą pod koszem kaleczyć. Można powiedzieć, że to jakoś funkcjonowało. Zaryzykowaliśmy, ale jesteśmy taką drużyną, że jeżeli chcemy pokonać Gorzów, to musimy ryzykować. Jak się uda to dobrze, jak nie to kończy się jak w tym meczu. Nie spodziewaliśmy się, że Pszczolarska trafi cztery trójki, że Ania Jakubiuk zacznie rzucać za trzy. Odpuściliśmy obwód i to nie zafunkcjonowało. Za dwa dni kolejny mecz, wymyślimy coś innego i spróbujemy jeszcze raz — skomentował spotkanie trener gości, Wojciech Szawarski.

 

- Gratulacje dla drużyny z Gorzowa. Jak trener wspomniał, Gorzów dużo rzucał za trzy, bardzo dużo punktów dziewczyny zdobywały z dystansu i zaliczały zbiórki ofensywne, dobijał niecelne rzuty i to była ich przewaga. Mecz skończył się dużą różnicą, ale zobaczymy, co będzie u nas, na naszej hali, z naszymi kibicami. Z pewnością mecz w Poznaniu będzie inny. Już nie możemy doczekać się rewanżu — z optymizmem dodała Weronika Piechowiak, która w spotkaniu na Arenie Gorzów zdobyła 7 punktów i zaliczyła 7 zbiórek.

 

27 lutego 2024 roku koszykarki PolskiejStrefyInwestycji ENEA AJP Gorzów Wielkopolski w ramach pierwszego spotkania ćwierćfinałowej rundy play - off Orlen Basket Ligi Kobiet w Arenie Gorzów zmierzyły się z ENEA AZS Politechniki Poznań. Po zaciętym początku spotkania, gorzowianki uspokoiły sytuację i odniosły piorunujące zwycięstwo - 105:78, przybliżając się tym samym do awansu do półfinałów! 

 

Sytuację rzutu sędziowskiego zwyciężyły koszykarki naszego klubu. Niemniej, pierwsze punkty trafiły na konto poznanianek - za dwa trafiła Zuzanna Puc. W odpowiedzi Ola Pszczolarska rzuciła trójkę. Przy trzypunktowym prowadzeniu gości - 8:11 - trener Dariusz Maciejewski sięgnął po time-out. Oba zespoły ofiarnie walczyły o każdą piłkę. Druga celna trójka Pszczolarskiej pozwoliła wrócić nam na minimalne prowadzenie. Za ciosem poszła Elena Tsineke, także trafiając z dystansu. Kapitan zespołu, Anna Jakubiuk, również rzuciła za trzy, zapewniając nam siedmiopunktową przewagę. Trener Szawarski skorzystał z przerwy na żądanie. Na zakończenie kwarty Elena Tsineke próbowała rzucić z dalekiego dystansu. Nie trafiła, lecz wraz z syreną piłkę dobiła Ola Pszczolarska. Kwartę zakończyliśmy wynikiem 25:18.

 

Drugą część spotkania otworzyła celna trójka Sheppard. Gorzowianki nie pozostały dłużne — ponownie z syreną kończącą 24 sekundy akcji Pszczolarska rzuciła za trzy. Pięć punktów z rzędu dorzuciła Elena Tsineke. Po chwili dorzuciła kolejne dwa z linii rzutów wolnych. Cztery punkty z rzędu z linii osobistych zdobyła MVP stycznia, Chloe Bibby. Trzy “oczka” rzuciła Anna Jakubiuk. Nora Wenztel rzutem z półdystansu przekroczyła barierę pięćdziesięciu punktów po stronie naszego zespołu. Na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy meczu, trener gości wykorzystał drugi time-out. Na koniec drugiej kwarty za trzy trafiła Rogozińska. Kwarta zakończyła się wynikiem 34:29, co w połowie meczu dawało wynik 59:47.

 

Pierwsze punkty w drugiej połowie spotkania zdobyła dla Poznania Rogozińska. Po stronie naszego zespołu wynik otworzyła Weronika Telenga za dwa. Poznanianki stopniowo zmniejszały stratę do naszej drużyny. Jeden na trzy z dystansu trafiła Bibby, lecz po ostatniej niecelnej próbie Annie Jakubiuk udało się zebrać piłkę i dobić po Australijce, rzucając za dwa. Po skutecznej akcji Tsineke, trener Szawarski ponownie skorzystał z time-outu. Czwarty udany rzut z dystansu oddała Aleksandra Pszczolarska. Mimo ambitnej gry poznanianek, gospodynie powiększyły swoją przewagę, wygrywając kwartę 24:16. Stan meczu wynosił wówczas 83:63.

 

Ostatnie dziesięć minut spotkania rozpoczęłyśmy z wysokiego C - trójką Chloe Bibby. W jej ślady poszła Elena Tsineke. Po celnej dwójce Jones, trener gości wykorzystał przerwę na żądanie. Dwa punkty z linii rzutów wolnych zdobyła Chloe Bibby. Za chwilę Australijka dorzuciła dwa punkty spod kosza. Za trzy skutecznie rzuciła Nora Wentzel, tym samym zdobywając setny punkt dla naszego zespołu. Kolejny time-out wykorzystał trener poznanianek. Punkcik z linii wolnych zdobyła Gabriela Lebiecka, która w raz z Eweliną Śmiałek w ostatnich minutach pojawiła się na parkiecie. Kwarta zakończyła się wynikiem 22:15, a cały mecz - 105:78.

 

PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów - Enea AZS Politechnika Poznań 105:78 (25:18, 34:29, 24:16, 22:15)

 

Gorzów: Jakubiuk 22, Bibby 19 (5 zb), Tsineke 17 (7 as), Wentzel 16, Pszczolarska 14, Jones 11, Telenga 3 (13 zb), Lebiecka 3, Kuczyńska 0, Śmiałek 0

 

Poznań: Pokk 20, Rogozińska 13, Skobel 11 (5 as), Sheppard 10, Piechowiak 7 (7 zb), Popovic 6, Puc 4, Żukowska 4, Piasecka 3

PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów pokonała wrocławską Ślęzę 96:86 i zakończyła sezon zasadniczy na drugim miejscu, co oznacza rywalizację w pierwszej rundzie play-off z zespołem z Poznania! 

"Mimo zdobytych prawie stu punktów, cały czas drżeliśmy o rezultat spotkania. Bo to nie był łatwy mecz, ale najważniejsze, że udźwignęliśmy ciężar tego meczu" - powiedział trener Dariusz Maciejewski.

Rywalizacja w Arenie Gorzów przez pełne 40 minut była zacięta, jednak w końcowych minutach swoją przewagę wykorzystały gospodynie. Zwycięstwo dało 2. Miejsce w sezonie zasadniczym, a także końcowy bilans 16-4. Przełomowe trafienie za trzy punkty na 120 sekund przed końcową syreną było dziełem Aleksandry Pszczolarskiej, dające 8 – punktową przewagę 94:82. W meczu wystąpiła kontuzjowana w ostatnich dniach liderka – Chloe Bibby, która spędziła na parkiecie 25 minut i rzuciła 16 punktów. Liderka była natomiast Stephanie Jones, zapisując w swoim statystykach 22 punkty oraz 8 zbiórek. Double-double padło natomiast łupem Eleny Tsineke – 20 punktów i 11 asyst.

"Zrealizowaliśmy cel, który sobie postawiliśmy przed sezonem, drugie miejsce przed play-off było naszym marzeniem. Teraz najważniejsza część sezonu przed nami. Musimy przygotować się mentalnie, bo zespół z Poznania to wbrew pozorom nie jest zła ekipa, to taka trochę szalona drużyna. Trudno ocenić dyspozycję poznanianek, dlatego koncentrujemy się na sobie. Ważne jest, że w pierwszej rundzie nie będziemy musieli daleko wyjeżdżać, bo czasu do pierwszego meczu jest bardzo mało" - dodał trener PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów.

"Na pewno był to intensywny, fizyczny i ofensywny mecz. Co do ataku nie mam do swojego zespołu zastrzeżeń, bo 86 punktów to dobry wynik w starciu z Gorzowem. W miejscowej drużynie widać było dużą determinację, zespół wiedział, o co grał. Powrót po kontuzji Chloe Bibby był kluczem, w drugiej połowie trafiała tak, jak w całym sezonie" - powiedział trener Arkadiusz Rusin

PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów - 1KS Ślęza Wrocław 96:86 (20:20 | 26:23 | 25:23 | 25:20)
 
GORZÓW - Stephanie Jones 22 (8zb), Elena Tsineke 20 (11as), Chloe Bibby 16, Weronika Telenga 15, Aleksandra Pszczolarska 9 (7zb), Anna Jakubiuk 7 (6zb), Nora Wentzel 7, Wiktoria Kuczyńska 0
 
WROCŁAW - Angel Baker 21 (6as), Schaquilla Nunn 18 (8zb), Martyna Pyka 14, Alexa Held 13, Natalia Kurach 6, Aleksandra Mielnicka 6, Digna Strautmane 6, Karolina Stefańczyk 2, Wanesa Furman 0

Hit kolejki dla Polkowic! (ZDJĘCIA)

poniedziałek, 19 luty 2024 17:00

KGHM BC Polkowice w hicie 21. kolejki pokonało gorzowskie koszykarki 86:65 i wróciło na pozycję lidera ORLEN Basket Liga Kobiet, zapewniając sobie tym samym zwycięstwo w sezonie zasadniczym! W piątek 23 lutego o godzinie 19:00 nasze koszykarki zagrają ostatnie spotkanie rundy zasadniczej, a rywalem będzie Ślęza Wrocław. Zwycięstwo daje nam drugie miejsce przed play-off w ORLEN Basket Liga Kobiet, a porażka może oznaczać nawet czwarte miejsce i ćwierćfinałowe starcie z Polski Cukier AZS UMCS Lublin!

 

W pierwszych dwóch częściach spotkania warunki dyktowały zawodniczki z Gorzowa Wielkopolskiego, które to już w pierwszej kwarcie zaliczyły run 8:0. Polkowiczanki po słabszych dziesięciu minutach gry, w której to skuteczność zostawiała wiele do życzenia podniosły głowy i z pełnym skupieniem rozpoczęły odrabianie strat. Druga kwarta zakończyła się na korzyść gospodyń 23:13, w której to pierwsze skrzypce odgrywała Brianna Fraser. Polkowiczanki na przerwę schodziły z 4-punktową przewagą (38:34). Trzecia kwarta w oczach kibiców z pewnością zapadnie w pamięci, akcje punkt za punkt. Pomarańczowe w samej trzeciej kwarcie zdobyły 7 na 14 rzutów z linii 6,75. Każda z drużyn raz po raz dziurawiła obręcz przeciwniczek, ostatecznie zakończona na korzyść Polkowiczanek 26:22. Ostatnia kwarta to zdecydowany popis siły KGHM BC Polkowice, szczelna obrona, dynamicznie rozgrywane akcje ze skutecznym zakończeniem. Wypracowana przewaga pozwoliła Pomarańczowym cieszyć się koszykówką i mecz zakończył się wynikiem 86:65 na ich korzyść.

 

"Był to bardzo ważny mecz dla nas, gdzie pamiętaliśmy o wyjazdowej porażce w dziwnych okolicznościach. Wówczas prowadziliśmy praktycznie przez cały mecz i nie udało się wygrać. Teraz pierwsza połowa nie była może najlepsza w naszym wykonaniu, lecz trzymała nas przez całe spotkanie w grze przede wszystkim obrona. W przerwie powiedzieliśmy sobie parę słów, które „otworzyły” głowy dziewczynom i wyglądało to dużo lepiej jeśli chodzi o skuteczność. Jest to bardzo ważne zwycięstwo, które pozwoli podejść nam do dwóch ostatnich spotkań z większym spokojem. Teraz czekamy na przyjazd Erice Wheeler, co pozwoli na jeszcze większą jakość w zespole" – powiedział po meczu Karol Kowalewski.


"Mieliśmy w tym meczu zbyt mało atutów, by ten mecz wygrać. Polkowice mają naprawdę wielu utalentowanych rzutowo graczy. Rzuty za trzy punkty były problemem, to co nas trzymało w pierwszej kwarcie, później obudziły się w rzutach z dystansu.  Ostatecznie trafiły aż 14 trójek, na świetnej, 48% skuteczności. Za dużo prostych strat po naszej stronie. Ten zespół zmienił skład, ale zdecydowanie nadal ma kim grać i walczyć o najwyższe cele. Teraz każda zawodniczka jest głodna grania i pewna swoich minut, a to może podziałać tylko mobilizacyjne. Przed nami dużo pracy, liczę, że spotkamy się jeszcze w play-off. Ten ostatni mecz rundy zasadniczej ze Ślężą jest dla nas bardzo ważny, ale wszystko jest w naszych rękach. Zwycięstwo da nam drugie miejsce" - powiedział trener Dariusz Maciejewski. 


KGHM BC Polkowice - PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów 86:65 (15:21,23:13, 26:22, 22:9)
 
Stephanie Jones 19 (11zb), Weronika Telenga 17 (13zb), Elena Tsineke 13, Anna Jakubiuk 9, Nora Wentzel 5, Aleksandra Pszczolarska 2, Wiktoria Kuczyńska 0, Gabriela Lebiecka 0, Ewelina Śmiałek 0
 
Najwięcej dla Polkowic - Liliana Banaszak 16, Brianna Fraser 14, Julia Piestrzyńska 14, Zala Friskovec 13 i Weronika Gajda 11

 



Co to był za mecz! Bez kontuzjowanej liderki Chloe Bibby koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów wygrały z Polski Cukier AZS UMCS Lublin 70:47 i po tym cennym zwycięstwie wskoczyły na fotel lidera Orlen Basket Ligi Kobiet! 

Początkowo obie drużyny miały problem z wejściem w mecz. Miałyśmy niską skuteczność, ale później narzuciłyśmy już swój styl gry i wykorzystywałyśmy przewagi, które miałyśmy pod koszem. Dzięki temu wywalczyłyśmy bardzo ważne dla nas zwycięstwo – mówiła Wiktoria Kuczyńska, zawodniczka ekipy z Gorzowa Wielkopolskiego.

 

Już przed meczem wiedziałyśmy, że Gorzów to ciężki przeciwnik i ten mecz nie będzie należał do łatwych. Przeciwniczki od początku zdominowały nas na zbiórce, do tego trafiały swoje otwarte rzuty, a z naszej strony nie było takiej celności. Cieszę się, że mogłam wrócić na parkiet i mam nadzieję, że z każdym meczem będzie coraz lepiej – tłumaczy Aleksandra Kuczyńska, koszykarka biało-zielonych.

 

Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, tym bardziej że depcząca nam po piętach Arka Gdynia wygrała dzisiaj z Polkowicami, więc wyjątkowo zależało nam na tym spotkaniu. Byliśmy bardzo skoncentrowani w obronie i robiliśmy to, co do nas należało. Chciałbym, żebyśmy na przyszłość grali jednak mądrzej w ataku. Było u nas mało rotacji, podstawowe zawodniczki grały większą ilość minut, bo wiedzieliśmy, że nie możemy stracić tu koncentracji. To końcówka rundy zasadniczej i tu każde potknięcie może kosztować spadek o kilka miejsc, zwłaszcza że mamy teraz bardzo trudny kalendarz – podsumował trener Dariusz Maciejewski

 

Nasi rywale byli dzisiaj zdecydowanie lepsi, nasza skuteczność była bardzo słaba, przez co straciliśmy pewność siebie i nie braliśmy tych rzutów, które powinniśmy brać i widać tego efekt. Przy naszych kontuzjach musiał w końcu przyjść taki trudny mecz. Szkoda mi tego, że wydarzył się przed naszą publicznością. Sezon się nie kończy, mamy jeszcze przed sobą trzy mecze i gramy dalej – tłumaczy Krzysztof Szewczyk, trener AZS-u UMCS.

 
 
 
 
Polski Cukier AZS UMCS Lublin - PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów 47:70 (8:12, 18:22, 6:20, 15:16)
 
Stephanie Jones 21 (13zb), Weronika Telenga 19 (21zb), Elena Tsineke 13, Nora Wentzel 9, Wiktoria Kuczyńska 3, Aleksandra Pszczolarska 2, Anna Jakubiuk 2, Maja Maćkowiak 1, Weronika Steblecka 0, Gabriela Lebiecka 0
 
Najwięcej dla Lublina - Bria Goss 11, Veronica Burton 11 i Elin Gustavsson 11


Z powodu kontuzji stawu kolanowego w Lublinie nie gra Chloe Bibby, a z powodu choroby w składzie nie ma Eweliny Śmiałek.

Finał Pucharu Polski nie dla nas!

niedziela, 04 luty 2024 21:03

W tym roku wielki finał Pucharu Polski nie dla nas! W półfinale Pekao S.A. Pucharu Polski w Sosnowcu koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów przegrały z KGHM BC Polkowice 77:90, a najskuteczniejsze w tym meczu po stronie gorzowianek były Nora Wentzel (20 punktów) oraz Elena Tsineke i Anna Jakubiuk, które zanotowały po 16 "oczek"



W półfinale bardzo dobre spotkanie rozegrała Stephanie Mavunga, która do 18 punktów zebrała 16 piłek. „Pomarańczowe” przeważały w każdej kwarcie, stopniowo budując swoją przewagę. Po 20 minutach gry na tablicy wyników było 45:36, a po kolejnej kwarcie różnica wzrosła do 11 „oczek”. Aż 41 punktów z 90 dla KGHM BC zdobyły zawodniczki rezerwowe, przy 19 „oczkach” rywalek. W naszym zespole liderką była Nora Wentzel, rzucając 20 punktów.

"Spotkanie było wyrównane, a wygrałyśmy go przede wszystkim grą w obronie. Myślę, że mała rotacja w zespole z Gorzowa Wlkp. pomogła nam w odniesieniu zwycięstwa. Po przerwie zrobiłyśmy to, o czym rozmawiałyśmy w szatni, co dało nam przewagę" - powiedziała Klaudia Gertchen

"Potrafiłyśmy walczyć i postawić się drużynie w EuroLeague Women. Teraz już myślami jesteśmy przed play-off w ORLEN Basket Liga Kobiet! Mecz nie należał do łatwych, gdyż miałyśmy bardzo mocnego przeciwnika. Grałyśmy tak jak wczoraj bez naszej liderki (Chloe Bibby), a z lekką kontuzją grała Elena Tsineke" - powiedziała Aleksandra Pszczolarska

KGHM BC Polkowice - PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów 90:77 (20:13, 25;23, 24;22, 21:19)
 
Nora Wentzel 20, Elena Tsineke 16 (5as), Anna Jakubiuk 16, Stephanie Jones 13, Aleksandra Pszczolarska 5, Weronika Telenga 4 (11zb), Gabriela Lebiecka 3, Wiktoria Kuczyńska 0, Ewelina Śmiałek 0, Maja Maćkowiak 0
 
Najwięcej dla Polkowic - Brianna Fraser 18, Stephanie Mavunga 18 (16zb), Zala Friskovec 17 i Dragana Stanković 14





Designed with by jakubskowronski.com