Pierwszy krok do medalu zrobiony!

czwartek, 06 kwiecień 2023 06:30

W pierwszym meczu o brązowy medal Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów wygrały z MB Zagłębie Sosnowiec 89:85. Swój koncert w środowy wieczór zagrał nasz duet Lindsay Allen & Alanna Smith! Kolejny mecz serii o III miejsce już 11 kwietnia w Sosnowcu, a ewentualne decydujące trzecie spotkanie zostanie rozegrane 13 kwietnia w Gorzowie! 

Jeszcze na kilka godzin przed meczem nie było wiadome w jakim składzie zagrają gorzowskie koszykarki. Z powodu kontuzji do końca sezonu wykluczona jest gra Tilbe Senyurek (kontuzja stawu skokowego, która najprawdopodobniej wykluczy również z udziału w czerwcowych mistrzostwach Europy) oraz Karolina Matkowska (uraz mięśniowy). Chantel, Zoe i Alanna ciężko pracowały z naszym sztabem medycznym, by zagrać w tym meczu! Dostały zielone światło, ale to był ich decyzja, by zagrać w tym spotkaniu! Lindsay Allen zagrała jak prawdziwy kapitan, w decydujących minutach wzięła ciężar akcji na siebie, a cały mecz zakończyła z dorobkiem 32 punktów i 9 asyst. Jeszcze na kilka godzin przed pierwszym spotkaniem o brązowy medal występ Alanny Smith stał pod znakiem zapytania, ale nasz "Kangur" z urazem stawu skokowego na parkiecie zaliczyła 31 "oczek: i 9 zbiórek!

"Chciałem podziękować całemu naszemu sztabowi medycznemu, bo dokonał cudu. Mieliśmy totalny szpital w drużynie, sam mało wierzyłem, że uda się zagrać w takim składzie. Dziewczyny mają charakter i tego im gratuluję. To była ich decyzja, nie było żadnej presji na nich. Spotkały się w szatni, porozmawiały i zagrały! Chantel, Zoe i Alanna zagrały w tym meczu na swoją odpowiedzialność. Jestem dumny, że tak podeszły do tego meczu. Wiedzą o co gramy, gramy o medal dla Gorzowa! Na boisku zrobiły fantastyczną robotę, bo to był bardzo trudny i ciężki dla nas mecz!" - powiedział po meczu trener Dariusz Maciejewski. 

 

6 zmian prowadzenia, 6 remisów, ale to przez zdecydowaną większą część meczu to koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów kontrolowały przebieg meczu i do samego końca dowiozły to bardzo ważne zwycięstwo otwierające serię o brązowy medal mistrzostw Polski! Początek meczu należał do gorzowianek, które po akcjach Allen, Smith i Horvat wyszły na prowadzenie 14:6, Czas dla Sosnowca i znakomity fragment Zempare, która błyskawicznie doprowadziła do remisu. Na początku drugiej kwarty po indywidualnych akcjach Jessicy January koszykarki Zagłębia odskoczyły na najwyższe prowadzenie w tym meczu +7 (24:31). Wtedy akcje na siebie wzięła Lindsay Allen, a po pięknej asyście i trójce Zoe Wadoux wróciliśmy na prowadzenie 34:33. Kolejne akcja to gra kosz za kosz i żadna z drużyn nie zyskała bezpiecznej przewagi. Dopiero w drugiej połowie po serii 9:0 koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów wyszły na prowadzenie 65:56. 

Końcówka to już prawdziwa gra nerwów. Na pięć minut przed końcem czwartej kwarcie Zempare doprowadziła do remisu 75:75. Na akcję Smith odpowiada January, ale w kolejnej akcji na rówo z syreną za trzy trafia Allen! Kolejna trójka Smith i na dwie minuty przed końcem mamy cztery punkty przewagi. Końcówka to już pojedynek January kontra Allen, nasza kapitan dwukrotnie trafia po wejściu pod kosza, a zwycięstwo zapewnia nam celnymi osobistymi! Czysto statystycznie - Sosnowiec miał przewagę w strefie podkoszowej, wygrał zbiórkę 39:31 i punkty z "pomalowanego" 42:38. W asystach praktycznie remis 19:20, przewaga gorzowianek w punktach z szybkiego ataku 12:5 i punktach ze strat 14:7. Sosnowiec miał też zdecydowaną przewagę w punktach z drugiej szansy 14:0, ale to my graliśmy na lepszej skuteczności 52% do 48% i wygraliśmy ten mecz! 

"Ten mecz to było dla kibiców super jako widowisko i rozstrzygnął się w samej końcówce. To był bardzo trudny i wymagający dla nas mecz. Bez treningu zespołowego przed meczem mieliśmy słabe przygotowanie taktyczne. Wszystko z zespołem musieliśmy zrobić na video. Do samego końca nie wiedzieliśmy w jakim składzie zagramy i takie zwycięstwo tym bardziej cieszy i daje nadzieję, że zdobędziemy to, co jest jeszcze do zdobycia. To jest dla nas teraz sprawa bardzo istotna. Mamy świadomość, że w Sosnowcu będzie bardzo trudno. Musimy się na to nastawić, a teraz najważniejsze, żeby dobrze odpocząć. Zobaczymy jak zareagują organizmy kontuzjowanych dziewczyn po takiej walce jak była w środę. Chantel znowu się uaktywnił uraz podczas meczu, mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze" - powiedział trener Dariusz Maciejewski. 

"Gratulacje dla zespołu z Gorzowa. Dla nas jako drużyny to wielka radość, że możemy grać o brązowy medal mistrzostw Polski. Nie spodziewaliśmy się tego, że będziemy w tym sezonie walczyć o medal. Patrząc na wyniki w fazie zasadniczej trudno w to uwierzyć, że spotykamy się w walce o ten medal z takim zespołem jak Gorzów. Rywal ma problemy z kontuzjami, ale jesteśmy tu i teraz. Powinniśmy zagrać agresywniej i twardziej. Jestem smutny, bo przegraliśmy, ale jestem też dumny, bo byliśmy w grze w tym spotkaniu do ostatnich sekund i walczyliśmy o zwycięstwo. To był pierwszy mecz, seria się nie kończy. Wracamy do Sosnowca, tam musimy zagrać bardzo dobry mecz i mam nadzieję, że jeszcze wrócimy do Gorzowa na decydujące starcie" - powiedział trener Jorge Aragones. 


PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - MB Zagłębie Sosnowiec 89:85 (20:17, 23:22, 27:23, 19:23)
 
Gorzów: Allen 32 (9as), Smith 31 (9zb), Horvat 13, Wadoux 9, Keller 2 (8zb), Śmiałek 2, Bazan 0
 
Sosnowiec: January 26 (13zb, 12as), Urbaniak-Dornstauder 24 (9zb), Zempare 14 (8zb), Wnorowska 9, Mistinova 6, Jarząb 4, Grzenkowicz 2

W czwartym meczu półfinału przegrywamy ze zdrowiem i z rywalem z Lublina Teraz pełna mobilizacja na spotkaniach o brązowy medal!  Zdrowie zawodniczek najważniejsze, trzymajcie kciuki za szybką regenerację gorzowianek! 

"Przede wszystkim gratuluję zespołowi gospodarzy. Drugi raz z rzędu są w finale, przeżywaliśmy kiedyś to samo. Myślę, że nie powiedzieli ostatniego słowa i są w dobrej dyspozycji. Będzie ciekawa rywalizacja w meczu finałowym i o trzecie miejsce. Trzymamy kciuki, żeby zespół który pokonał nas w półfinale, wygrał mistrzostwo Polski. Łatwo nie będzie, ale oczywiście nie są bez szans. Co do tego meczu, to mamy przede wszystkim w głowie, żeby się wyleczyć. Mieliśmy grać taką koszykówkę, jaka była. Czy ona się komuś podobała, czy nie, ale mieliśmy założenie, żeby zagrać jak najmniejszą ilość posiadań, najmniejszą ilość strat, żeby nie tracić punktów z kontrataku i z ponowienia. Wynik dla nas w układzie personalnym, w jakim się znaleźliśmy, to tak można powiedzieć wynik marzenie, ale ogólnie mówiąc, porażka jest porażką. Cieszę się z postawy dziewczyn, szczególnie tych rezerwowych, że po prostu nie pękły, starały się grać do końca i to jest też istotne, że mimo braku liderek na boisku, potrafią też pociągnąć ten zespół do zdobywania punktów" – powiedział na konferencji prasowej trener Dariusz Maciejewski. 

"Dziękujemy za gratulacje, ogromnie cieszymy się z tego zwycięstwa. Nie ma tutaj co doktoryzować, wiadomo, w jakiej Gorzów był sytuacji. Mieliśmy ułatwione zadanie i nie ma tego co ukrywać. Za tydzień, dwa czy trzy nikt nie będzie pamiętać, w jakich składach zespoły wystąpiły. W tym meczu, szczególnie w pierwszej połowie powieliły się takie nasze błędy z całego sezonu. Brak zaangażowania, nie do końca byliśmy skoncentrowani, ale wygraliśmy. Będziemy chcieli pokazać w finale, że znaleźliśmy się tam nieprzypadkowo, urwać jakieś mecze zespołowi z Polkowic, powalczyć o mistrzostwo Polski. Powodzenia zespołowi z Gorzowa i zdrowia przede wszystkim. Żeby te mecze o trzecie miejsce miały jakąkolwiek wartość i sens, to zespół z Gorzowa musi wystąpić w pełnym składzie. Jeżeli wystąpi w takim jak w czwartek, to nie chcę być złym prorokiem, ale może być ciężko" – tłumaczy Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec lubelskiej drużyny.

"Wiedziałyśmy, że zespół z Gorzowa wyjdzie zmotywowany, bo to była ich ostatnia szansa, żeby przedłużyć serię. Wyszłyśmy skoncentrowane, wiedziałyśmy, o co gramy. Przez pierwszą połowę dziewczyny były blisko, ale dzięki naszemu zaangażowaniu w drugiej zdobyłyśmy większą przewagę i mogłyśmy wszystkie zagrać – komentuje Olga Trzeciak.

"Myślę, że ten mecz był bardzo ciężki. Wiedziałyśmy, że jest to ważne spotkanie, bo walczyłyśmy o przedłużenie serii o wejście do finału. Niestety nie udało nam się, ale zostawiłyśmy serce na parkiecie i chciałyśmy pokazać pełne zaangażowanie w tym meczu"– mówiła na pomeczowej konferencji Ewelina Śmiałek

 

Polski Cukier AZS UMCS Lublin - PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 65:51 (23:11, 20:17, 14:14, 8:9)
 
Lublin: Taylor 18 (5zb), Mack 12 (11zb), Trzeciak 10, Ziętara 7 (5zb, 5as), Stanaćev 5 (6zb, 4as), Zec 5, Zięmborska 4, Yurkevichus 4 (7zb), Goszczyńska 0, Nassisi 0, Zając 0
 
Gorzów: Allen 15 (5as), Duchnowska 11 (4zb), Keller 9 (9zb), Bazan 9 (3as), Śmiałek 4 (9zb), Steblecka 3, Michniewicz 0 (5zb)
 
Z powodu kontuzji nie grały - Zoe Wadoux, Tilbe Senyurek i Karolina Matkowska. Podczas środowego meczu w Lublinie urazów doznały Alanna Smith i Chantel Horvat, które decyzją sztabu medycznego nie grały w czwartkowym spotkaniu.
 
Stan rywalizacji w półfinale play-off Energa Basket Ligi Kobiet 3:1 dla Polski Cukier AZS UMCS Lublin. W meczu o trzecie miejsce koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów zagrają z MB Sosnowiec, a w wielkim finale BC Polkowice zmierzy się z Polski Cukier AZS UMCS Lublin


TERMINARZ SPOTKAŃ O BRĄZOWY MEDAL
mecz 1 – 5 kwietnia (środa)  PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów  - MB Zagłębie Sosnowiec 
mecz 2 – 11 kwietnia (wtorek) MB Zagłębie Sosnowiec - PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów
ew. mecz 3 - 13 kwietnia (czwartek) PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów  - MB Zagłębie Sosnowiec 

Zdrowia w sporcie nie oszukasz... Gdy przed meczem wiedzieliśmy, że do kontuzjowanych Tilbe Senyurek i Karoliny Matkowskiej dołączyła Zoe Wadoux, to wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko w Lublinie. Na początku czwartej kwarty z kontuzją stawu skokowego parkiet opuściła liderka naszego zespołu Alanna Smith... Koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów w trzecim meczu półfinałowej serii play-off przegrały z Polski Cukier AZS UMCS Lublin  60:76! 


Początek spotkania był dla nas bardzo dobry. Gorzowianki po serii 12:0 i udanych akcjach Smith - Keller - Allen - Horvat wyszły na prowadzenie 30:18! Koszykarki z Lublina wyraźnie nie mogły trafić na własnej hali, z wręcz idealnych pozycji nie trafiały Aleksandra Stanaćev i Natasha Mack. Zespół prowadzony przez trenera Szewczyka do pogoni ruszył pod koniec drugiej kwarty i przed przerwą zniwelował wynik do 34:37. Nasze akademiczki miały minimalne prowadzenie, ale sił z każdą minutą brakowało, a Alanna Smith ponownie miała problem z faulami. 

Po przerwie udane akcje trio Ziętara - Taylor -  Mack, seria 14:0 i Lublin wrócił na prowadzenie 41:37. Z każdą minutą przewaga gospodyń zaczęła rosnąć, a gdy na początku czwartej kwarty Alanna Smith zderzyła się z Julią Bazan i z grymasem bólu schodziła z parkietu z kontuzją stawu skokowego, było jasne, że zwycięstwo w tym meczu będzie graniczyło z cudem. Cudu nie było, przewaga z każda minutą rosła i na koniec było już +16 dla gospodarzy, a ostatnie punkty zdobyła Michella Nassisi.

Jak ten mecz wygląda statystycznie? Skuteczność z gry 36% Lublin, 40% Gorzów. Asysty 17:13, zbiórki 47:40, straty 6:14, punkty ze strat 9:4, punkty w "pomalowanym" 24:26, punkty drugiej szansy 17:6, punkty z ławki 18:3. 

"To była bardzo wymagająca rywalizacja. Gorzów był mocny od samego początku, my natomiast wyszłyśmy na parkiet bez energii. Zmieniłyśmy to w drugiej połowie. W następnym meczu musimy zagrać jeszcze mocniej i być skupione na każdym posiadaniu piłki. Chcemy poprawić się też w tych elementach, które nam dzisiaj słabiej wyszły" – mówiła na konferencji prasowej Sparkle Taylor, która zdobyła 23 punkty i miała 7 zbiórek.

 

"Gratulacje dla zespołu z Lublina. Walczyłyśmy tyle, ile mogłyśmy i myślę, że na pewno mamy jeszcze jakieś rezerwy. Mogę obiecać, że w czwartek rzucimy wszystko i na 100% będziemy walczyć" – zapowiada Paula Duchnowska.

 

"Gratulacje dla zespołu z Gorzowa, bo tak naprawdę biły się do samego końca. Ostatnie pięć minut rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść. W pierwszej kwarcie wyszliśmy sparaliżowani troszeczkę, może stawką tego meczu, bo w ogóle nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy. Później stopniowo z każdą kwartą ta nasza szersza ławka i fizyczność dawała znać o sobie. To nie jest koniec, w czwartek potrzebujemy w dalszym ciągu jednego zwycięstwa. Szykujemy się na ciężki mecz, bo każdy nadal ma szansę być w finale" – podkreśla trener Krzysztof Szewczyk.

 

"Lublin wygrał i wykorzystał potencjał, który ma. My niestety w dalszym ciągu mamy sytuację trudną dla nas, ale musimy walczyć. Gratuluję dziewczynom, że walczyły, dopóki miały siły i wyglądało to naprawdę dobrze, szczególnie w pierwszej połowie. Fizyczność i doświadczenie wzięło w końcówce górę i ta końcówka była już bez historii. Dwa elementy, czyli brak zastawienia i oczywiście punkty z ławki, więc tutaj nie ma co więcej komentować. Spotykamy się w czwartek i na ile będziemy mogli, to będziemy walczyć"powiedział  trener Dariusz Maciejewski.




Polski Cukier AZS UMCS Lublin - PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 76:60 (15:21, 19:16, 22:14, 20:9)
 
Lublin: Taylor 23 (7zb), Stanaćev 13, Zięmborska 10, Mack 9 (15zb), Ziętara 7 (9zb), Trzeciak 6, Zec 5, Nassisi 2, Yurkevichus 1, Zając 0, Goszczyńska 0
 
Gorzów: Horvat 22 (12zb), Allen 16 (10as), Keller 11 (8zb), Smith 8 (8zb), Duchnowska 3, Bazan 0, Michniewicz 0, Śmiałek 0, Steblecka

W półfinałowej serii play-off, gdzie rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw Polski Cukier AZS UMCS Lublin prowadzi 2:1. Kolejny mecz w czwartek o godzinie 20:00 w Lublinie.

Tak było w niedzielę w Gorzowie! W drugim meczu półfinałowej serii play-off Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów pewnie wygrały z Polski Cukier AZS UMCS Lublin 83:58. Zobaczcie galerię z tego spotkania i przeczytajcie co na konferencji prasowej powiedzieli trenerzy Dariusz Maciejewski i Krzysztof Szewczyk. 


"Zasłużone zwycięstwo drużyny z Gorzowa, od początku tego spotkania byli lepsi. My wyszliśmy na boisko za bardzo zadowoleni tym, co się stało w sobotę. Gorzów był lepszy w każdym elemencie. Jest remis w serii i wracamy do Lublina, tam gramy dalej o awans do finału"
 - dodał trener Krzysztof Szewczyk. 

"W tym meczu byliśmy na pewno bardzo dobrzy. W sobotę Lublin grał perfekcyjne zawody, tak teraz my od pierwszej minuty zagraliśmy konkretnie i to dobrze nam zafunkcjonowało. Dziewczyny zrealizowały naszą taktykę na ten mecz. Każda nasza zawodniczka wniosła do gry coś wartościowego, czy w obronie, czy w ataku. Julia Bazan dorzuciła swoje punkty w ataku, a razem z Eweliną Śmiałek dobrze realizowała zadania w defensywie" - powiedział trener Dariusz Maciejewski. 

 

„To są play-offy. Spotkały się dwie bardzo dobre drużyny. My musieliśmy trochę ochłonąć po tym, że Tilbe nie będzie grała w tych spotkaniach. Mieliśmy mało czasu, by coś pozmieniać w taktyce. Dopiero teraz nie myślimy o tym, czy zagra, czy nie, tylko robimy swoje. Każda z dziewczyn ma określone zadanie do wykonania. Jest bardzo ciekawie, spotkania w Lublinie zapowiadają się bardzo emocjonująco. Szczęście, dyspozycja dnia, może lepszy pomysł na mecz – zobaczymy co zadecyduje o zwycięstwach. Oby tylko już zdrowo i bez kolejnych kontuzji” dodał trener PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów.

„W szatni powiedziałem swojemu zespołowi, że różnica punktowa w play-off nie ma znaczenia. Liczy się zwycięstwo, a żeby awansować, trzeba mieć tych zwycięstw, aż trzy. Spotkały się dwa wyrównanie zespołu. Taka jest koszykówka, że raz wygrywa jeden, a raz drugi zespół, a decydują nie raz szczegóły. Ciężko wytłumaczyć różnicę między sobotą, a niedzielą, bo może to jest właśnie dyspozycja dnia i skuteczność” dodał trener Krzysztof Szewczyk.

 

„Bardzo często w play-off decydują charaktery. Tutaj charaktery tych dziewczyn są na bardzo wysokim poziomie, nie tylko na meczach, ale też na treningach. To właśnie te charaktery w pewnym momencie decydują , czy chcesz coś szybko skończyć, czy chcesz walczyć do końca. Ten zespół nie wiadomo co osiągnie, oby jak najwięcej, ale zostanie zapamiętany w mojej głowie i myślę, że też kibiców, jako ten walczący, który nigdy się nie poddaje. Nie zawsze wygramy, ale zawsze będziemy walczyć o zwycięstwo. Jak dziewczyny będą grały zdecydowanie, odważnie, z charakterem, to zawsze będą miały szacunek u koleżanek, trenerów i kibiców”zakończył trener Dariusz Maciejewski. 

PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - Polski Cukier AZS UMCS Lublin 83:58 (26:18, 18:8, 25:15, 14:17)
 
Gorzów: Horvat 23 (7zb), Allen 18 (6zb), Keller 11 (11zb), Smith 10, Wadoux 8 (6zb), Bazan 8, Duchnowska 3, Śmiałek 2, Michniewicz 0, Steblecka 0
 
Lublin: Stanaćev 11, Zec 10, Taylor 9, Mack 8 (8zb), Zięmborska 8, Ziętara 5, Yurkevichus 5, Nassisi 2, Trzeciak 0



Stan rywalizacji do trzech zwycięstw - 1:1. Kolejne spotkania już w środę i czwartek o godzinie 20:00 w Lublinie. Transmisja na EMOCJE.TV

 

 

W półfinale mamy remis!

poniedziałek, 27 marzec 2023 06:00
W drugim meczu półfinałowej serii play-off Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów pewnie wygrały z Polski Cukier AZS UMCS Lublin 83:58. Najskuteczniejsza w tym meczu była Chantel Horvat - 23 punkty i 7 zbiórek, a grą idealnie dyrygowała Lindsay Allen - 18 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty!

Podrażnione sobotnią porażką gorzowskie koszykarki od początku spotkania narzuciły swój styl gry i pewnie kontrolowały całe spotkanie! Agresywna obrona na całym placu przyniosła zmęczenie rywalek i słabszą skuteczność z gry. Po serii 11:0 zrobiło się 57:28 i było już po meczu! Najwyższe prowadzenie naszego zespołu wyniosło +31 (62:31). Koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów zagrały na bardzo dobrej skuteczności (62.5% za dwa i 30% za trzy), a zawodniczki z Lublina wyraźnie nie miały dnia rzutowego (42.5% za dwa i 22% za trzy). Gorzowianki wygrały zbiórkę 42:30 i asysty 21:9. Zdobyły też więcej punktów ze strat rywala (15:2), były skuteczniejsze w "pomalowanym" (38:26) i zdobyły więcej punktów po szybkim ataku (18:4). Lublin miał w tym meczu przewagę w punktach rezerwowych (13:25), ale po stronie gorzowianek bardzo dobre zmiany dały Julia Bazan i Ewelina Śmiałek, a w końcówce spotkania swoje pierwsze punkty o kontuzji w ekstraklasie zdobyła Paula Duchnowska. 


"Nasza agresywna obrona zaskoczyła przeciwnika. Miałyśmy po sobotnim meczu duży niedosyt. Wiedziałyśmy, że musimy to spotkanie wygrać. Wyszłyśmy bardzo agresywnie i nie odstępowałyśmy Lublina na krok. Myślę, że to właśnie obrona dała nam to pewne zwycięstwo"
- powiedziała Julia Bazan.
 
"W tym meczu byliśmy na pewno bardzo dobrzy. W sobotę Lublin grał perfekcyjne zawody, tak teraz my od pierwszej minuty zagraliśmy konkretnie i to dobrze nam zafunkcjonowało. Dziewczyny zrealizowały naszą taktykę na ten mecz.  Każda nasza zawodniczka wniosła do gry coś wartościowego, czy w obronie, czy w ataku. Julia dorzuciła swoje punkty w ataku, a razem z Eweliną Śmiałek dobrze realizowała zadania w defensywie" - dodał trener Dariusz Maciejewski. 
 
"Gorzów był w tym spotkaniu po prostu lepszy. Wyszły na ten mecz z dużą agresją. Cały mecz był pod ich dyktando. Walka zaczyna się od zera, jest remis. Musimy z tego meczu wyciągnąć wnioski, nie poddajemy się i w Lublinie damy z siebie wszystko" - powiedziała Michella Nassisi

"Zasłużone zwycięstwo drużyny z Gorzowa, od początku tego spotkania byli lepsi. My wyszliśmy na boisko za bardzo zadowoleni tym, co się stało w sobotę. Gorzów był lepszy w każdym elemencie. Jest remis w serii i wracamy do Lublina, tam gramy dalej o awans do finału" - dodał trener Krzysztof Szewczyk. 

"Wchodząc na boisko, na pewno byłam świadoma, jak ważne może być to spotkanie. Byłam przygotowana, że kiedy wejdę, będę miała bardzo ważne zadanie w defensywie. Musiałam użyć sporo fizyczności i zaangażowania, bo były to momenty, których wciąż pracowałyśmy na wynik, nic nie było przesądzone. Najważniejsze, że zrealizowaliśmy nasz cel, mamy ważne zwycięstwo, które daje nam dalszą rywalizację o finał EBLK z równego poziom" - powiedziała Ewelina Śmiałek. 
 
 
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - Polski Cukier AZS UMCS Lublin 83:58 (26:18, 18:8, 25:15, 14:17)
 
Gorzów: Horvat 23 (7zb), Allen 18 (6zb), Keller 11 (11zb), Smith 10, Wadoux 8 (6zb), Bazan 8, Duchnowska 3, Śmiałek 2, Michniewicz 0, Steblecka 0
 
Lublin: Stanaćev 11, Zec 10, Taylor 9, Mack 8 (8zb), Zięmborska 8, Ziętara 5, Yurkevichus 5, Nassisi 2, Trzeciak 0



Stan rywalizacji do trzech zwycięstw - 1:1. Kolejne spotkania już w środę i czwartek o godzinie 20:00 w Lublinie. Transmisja na EMOCJE.TV
 
Otwarcie półfinałów nie dla gorzowianek! Grające bez kontuzjowanych Tilbe Senyurek i Karoliny Matkowskiej koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów przegrały Polski Cukier AZS UMCS Lublin 86:92. Rywalizacja w półfinale Energa Basket Liga Kobiet toczy się do trzech zwycięstw, a kolejny mecz już w niedzielę o godzinie 20:00 w Gorzowie! 
 
To był mecz godny półfinału play-off Energa Basket Ligi Kobiet. 7 zmian prowadzenia, 5 remisów i nerwowa końcówka. Gorzowskie koszykarki lepiej rozpoczęły ten mecz i po serii 7:0 wyszły na prowadzenie 30:23. W drugiej kwarcie zdecydowanie brakło nam sił i to zespół z Lublina odrobił straty i zbudował swoje prowadzenie. Po serii 11:0 koszykarki "Pszczółki" wyszły na prowadzenie 44:37, a przed przerwą było już +11 (39:50). W drugiej połowie koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów akcja po akcji zaczęły niwelować straty i po punktach Horvat na koniec trzeciej kwarty był remis 69:69. Końcówka to już gra nerwów! Po celnym rzucie zza linii 6,75 Horvat wyszliśmy na prowadzenie 82:80, a na tablicy cztery minuty do końca, ale za chwilę "trójką" z ósmego metra odpowiada Stanaćev! Smith nie trafiała z dystansu, a po drugiej stronie boiska punktowały Taylor i Mack. Gra na faule już nic nie przyniosła, bo Stanaćev trafiała z osobistych i to Lublin cieszył się z pierwszego zwycięstwa! 

W zbiórkach praktycznie remis 34:32, tak samo w asystach 23:25, Lublin popełniał mniej strat (7), przy naszych (13). Zdecydowana przewaga była w punktach z ławki 0:23 oraz punktach ze strat 6:17! 


"Było bardzo dobre widowisko, jednak tym razem bez happy endu dla naszego zespołu. Drużyna z Lublina wykorzystała nasze braki, a także to jak wąską mieliśmy rotację. Popełniliśmy zbyt dużo prostych strat i tym samym, szczególnie w drugiej kwarcie pozwoliliśmy na łatwe punkty dla rywali. My musieliśmy gonić wynik, a jak wiadomo łatwiej się goni mając siły. W końcówce ich nie mieliśmy, co dało wygraną drużyny z Lublina"
 - powiedział trener Dariusz Maciejewski

"W pierwszym meczu nie wygraliśmy, ale muszę swojemu zespołowi pogratulować walki, bo przy tak wąskiej rotacji i braku sił, nie poddały się i walczyły przez 40 minut. Mamy nowy dzień, nowy mecz. Koszykarskim poziomem meczu nikt nie może być zawiedziony, a ten komplet kibiców wychodząc z hali mógł być zawiedziony tylko naszą porażką. W play-off nic nie kończy się na jednym meczu, w niedzielę walczymy dalej. Szkoda, że problemy zdrowotne przytrafiły nam się w najważniejszej części sezonu. Mamy ograniczoną rotację w składzie, ale to są młode dziewczyny, ambitne, które chcą osiągnąć sukces. Po 7 miesiącach grania każda ma swoje problemy zdrowotne. W tej fazie sezonu każdy boryka się z mniejszymi lub większymi problemami. Ponad 20 godzin odpoczynku i walczymy dalej. Chcemy zagrać ponownie doskonałe zawody, a czy to pozwoli na zwycięstwo, to przekonamy się w niedzielny wieczór" - dodał trener PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów .
 
 
"Niezmiernie cieszymy się ze zwycięstwa, bo tutaj w Gorzowie zawsze gra się bardzo ciężko. W tym sezonie nasz rywal od pierwszych spotkań rundy zasadniczej prezentował wyśmienitą formę. Przyjechaliśmy z myślą, że chcemy powalczyć w każdym spotkaniu. Planu na te mecz nie udało zrealizować w 100%. Szczególnie tego w defensywie, bo straciliśmy 86 punktów. Były momenty, że gdzieś tam to dobrze realizowaliśmy i wtedy to wyglądało zdecydowanie lepiej. Po przerwie Nastaha Mack złapała szybko trzy faule i gdy zeszła z parkietu, to nie mieliśmy odpowiedzi na Allanę Smith. Kilka takich indywidualnych błędów, wkradło się trochę nerwowości w ataku i Gorzów to wykorzystał. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy. To są jednak play-offy i dopiero mamy jedno zwycięstwo. W dodatku rywalizujemy z zespołem, który był najlepszy w rundzie zasadniczej, więc nie będzie łatwo. Martwi tylko kontuzja Oli Kuczyńskiej, bo to z nią na parkiecie odrobiliśmy straty i zbudowaliśmy naszą przewagę" – powiedział Krzysztof Szewczyk z Polski Cukier AZS UMCS Lublin

"Tak jak trener powiedział, to jest dopiero 1:0 dla nas. Nie możemy się nadmiernie cieszyć. Wiadomo, trzeba się cieszyć z każdego zwycięstwa, ale musimy się skupić na kolejnym meczu. Wtedy będziemy się cieszyć podwójnie, jak powtórzymy sukces i wygramy mecz. Myślę, że jeżeli zagramy agresywnie w defensywie tak jak w drugiej kwarcie i realizować wszystkie założenia, to wtedy mamy duże szanse na kolejne zwycięstwo" - powiedziała Aleksandra Zięmborska, która zdobyła 12 punktów. 

"Lublin wykonał znakomitą pracę i wykorzystał wszystkie nasze błędy. To był bardzo ciężki mecz, ale teraz w play-off już tylko takie nas czekają. W drugiej połowie zagrałyśmy bardzo dobrze i udało nam się wrócić do meczu. Jestem dumna z dziewczyn na boisku, bo byłyśmy bardzo zmęczone, ale każda z nas walczyła do samego końca. W niedzielę jest kolejny mecz, nowy mecz, bo zaczyna się od zera. Zapominamy i walczymy dalej" - powiedziała Chantel Horvat, która zdobyła 27 punktów i miała 10 zbiórek. 
 
 
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - Polski Cukier AZS UMCS Lublin 86:92 (30:25, 9:25, 30:19, 17:23)
 
Gorzów: Horvat 27 (10zb), Smith 22 (12zb, 8as), Allen 21 (6as), Keller 12 (7zb), Wadoux 4, Bazan 0
 
Lublin: Stanaćev 24 (12as), Taylor 20 (6zb), Mack 20 (9zb), Zięmborska 12, Zec 11, Ziętara 5, Trzeciak 0, Kuczyńska 0, Yurkevichus 0
 
 

Designed with by jakubskowronski.com