fot. Piotr Kaczmarek fot. Piotr Kaczmarek

Po dwóch sezonach spędzonych w Gorzowie Laura Juškaitė spełnia swoje koszykarskie marzenie i na sezon 2020/2021 podpisała kontrakt z Valencia Basket. W barwach naszej drużyny Laura zdobyła srebrny i brązowy medal w Energa Basket Lidze Kobiet. Dziękujemy za wszystko „Cirkus”! Nie mówimy do widzenia, mówimy do zobaczenia!

- Bardzo się cieszę z sukcesu Laury jakim jest podpisanie kontraktu w silnej lidze hiszpańskiej w zespole o uznanej marce w Europie jakim jest Walencja. Dwa sezony temu zaryzykowaliśmy stawiając na Laurę, gdy była 20 - letnią dziewczyną, mało znaną na europejskich parkietach. Ryzyko się opłaciło, ponieważ jako podstawowy gracz pomogła nam zdobyć dwa bardzo cenne medale, a sama indywidualnie koszykarsko mocno się rozwinęła. Spełnia swoje marzenia i wszyscy życzymy jej dużo powodzenia. To była przyjemność współpracować z taką osobą, a kto wie jak potoczą się losy, może przyjdzie taki dzień, że będziemy jeszcze razem współpracować i walczyć o sukcesy nie tylko w Polsce, ale i Europie . Ten transfer pokazuje, że koszykarki, które nam zaufają, rozwijają się i mogą trafić później do czołowych europejskich zespołów, a nasz klub zyskuje na tym markę. To pokazuje również transfer Zosi Maigi, która zagra w grającym w Eurolidze Dynamo Kursk powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

Gorzów był dla Ciebie pierwszym zagranicznym klubem. Dwa sezony, dwa medale. Jak oceniasz te dwa lata spędzone w naszym klubie?

Laura Juškaitė: 
Będę miała tylko najlepsze wspomnienia z mojego pierwszego zagranicznego klubu jakim był Gorzów. Spędziłem tu wspaniałe dwa lata, poznałem miłych ludzi, którzy teraz zostali moimi przyjaciółmi. Medale to tylko wisienka na torcie. Dla mnie ważniejsze jest spędzanie czasu ze wspaniałymi ludźmi i radość z gry w koszykówkę i doskonalenia się każdego dnia na wszystkie sposoby.



Gra w silnej polskiej lidze wpłynęła na twój koszykarski rozwój? To była dobra decyzja, by wybrać gorzowski AZS?

To była naprawdę bardzo dobra decyzja i nie żałuję jej nawet w 1%. Gdyby nie Gorzów, nigdy nie byłbym tym, kim jestem teraz. Nie zawsze było tu łatwo, ale zawsze było z przyjemnością. Dużo się nauczyłam i jestem wdzięczna wszystkim za ten czas.

 

Nowy sezon spędzisz w Walencji. Czy gra w Hiszpanii była twoim marzeniem?

Nie mogę powiedzieć, że Hiszpania była moim marzeniem. Chciałam po prostu zagrać w innej silnej lidze. Spędziłem dwa cenne lata w Polsce i czułam, że nadszedł czas, aby podjąć się nowej przygody. Walencja oferuje świetne warunki, mają dobrą ligę, dlatego tak postanowiłem.

 

Jak zapamiętasz Gorzów jako miasto? Jak ktoś ciebie na Litwie, czy w Hiszpanii zapyta co warto zobaczyć w naszym mieście, to co to będzie?

 

To spokojne miasto z bardzo przyjaznymi ludźmi. Nigdy nie miałam tutaj żadnych problemów, a moje najlepsze miejsca to zawsze CHOPINA 52, Sushi Madara i Górka Kulka.

 

Sezon zakończyliśmy bardzo szybko. Mówisz do widzenia Gorzów, czy do zobaczenia wkrótce?

Skończyliśmy zbyt szybko. Mam nadzieję wrócić kiedyś i znów zobaczyć te miłe twarze. Wciąż brakuje mi złotego medalu w mojej kolekcji z polskiej ligi, więc praca jeszcze się nie skończyła.

 

Naprawdę doceniam każdy dzień spędzony w Gorzowie i chcę podziękować wszystkim osobom z klubu, wszystkim moim koleżankom z drużyny, wszystkim kibicom i sponsorom. Zawsze czułem duże wsparcie ze strony wszystkich osób w tym mieście i nie mogłam prosić o więcej. Powodzenia dla Was  w kolejnym sezonie, w kolejnych walkach o zwycięstwa. Nigdy nie zapomnę miejsca, które tak wiele mi dało!

Designed with by jakubskowronski.com