fot. Marcin Kluwak fot. Marcin Kluwak

Po drugiej stronie basketu, czyli nasz nowy cykl, w którym będziemy przedstawiać byłe koszykarki AZS AJP Gorzów w nowej roli, ale cały czas związanej z basketem. Klaudia Czarnodolska ma na swoim koncie rozegrane 62 spotkania w polskiej ekstraklasie oraz dwa srebrne i brązowy medal mistrzostw Polski juniorek starszych. Teraz Klaudia odpowiada za przygotowanie motoryczne grup młodzieżowych w naszym klubie i pracuje w Akademickim Liceum Mistrzostwa Sportowego.

 

Piotr Kaczmarek: Twój przykład doskonale pokazuje, że po karierze koszykarki, można pozostać przy dyscyplinie, już w nieco innej roli? Dlaczego podjęłaś taką decyzję?

 

Klaudia Czarnodolska: Decyzja o zakończeniu kariery była jedną z trudniejszych jaką podjęłam. Nie była wymuszona kontuzją ani rezygnacją trenera ze mnie jako koszykarki. W pewnym momencie gra w koszykówkę przestała mi sprawiać tyle radości co na samym początku, więc świadomie podjęłam taką decyzję. Wiedząc, że moja gra się kiedyś zakończy,  mimo uprawiania sportu, nie zapomniałam o nauce. Wybierając studia na gorzowskim AWF-ie byłam przekonana, że moja przyszłość́ zawodowa związana będzie ze sportem.

 

Studiując na AWF skończyłaś kurs trenera koszykówki II klasy u trenera Maciejewskiego oraz specjalizację z LA i fitness? Czy od początku zajmowałaś się zajęciami motorycznymi w klubie?

 

Nie, bo na początku trener Maciejewski zaproponował mi pracę trenera koszykówki w naszej Małej Akademii. Po pewnym czasie pojawiła się możliwość́ pracy przy starszych grupach w zakresie zajęć́ motorycznych jako uzupełnienie treningów koszykarskich. To bardziej mnie fascynowało i po rozmowie z trenerem wybraliśmy ten drugi wariant mojego rozwoju. Zostałam zatrudniona w Akademickim Liceum Mistrzostwa Sportowego, w którym pracuje już cztery lata. Decydując się na taki wariant miałam świadomość́,  że muszę się dokształcać w tym kierunku. Rozpoczęłam cyklicznie uczestniczyć w różnych konferencjach i szkoleniach. Znając bardzo dokładnie specyfikę̨ tej dyscypliny oraz potrzeby zawodniczek dość łatwo się w tym odnalazłam. Uzyskałam tytuł trenera przygotowania motorycznego. Zdobyta wiedza, doświadczenie i warsztat pracy, stwarzają mi bardzo duże perspektywy. Nie ograniczają mnie, gwarantując możliwość pracy w szeroko pojętym sporcie, co przekonało mnie do podjęcia takiej decyzji.

 

Jak ważne jest przygotowanie motoryczne w sporcie?

 

Przygotowanie motoryczne jest kluczowe do osiągania wysokich wyników we współzawodnictwie sportowym. To baza, na której każdy sportowiec powinien budować swoją dalszą karierę. Motoryka jest tak obszerną dziedziną, posiada tak wiele aspektów, że nie ma możliwości pracy nad nimi podczas treningów techniczno-taktycznych, w naszym wypadku treningów koszykarskich. To właśnie treningi motoryczne mają na celu wszechstronnie rozwinąć fizycznie zawodnika i utrzymać jego sprawność. Tak wieloaspektowe działanie stanowi podłoże pod kształconą technikę, stwarzając możliwość wykorzystania jej w rywalizacji sportowej.

 

Dobry trening to nie nudny trening? Co robić, by zajęcia z LA i na siłowni nie były nudne?

 

Potoczne LA, czyli zajęcia z motoryki jest znacznie łatwiej urozmaicić. Wprowadzając rożnego rodzaju gry i zabawy na każdym etapie, bez względu na wiek i staż treningowy. Dodatkowa rywalizacja nie tylko jest urozmaiceniem, ale również dodatkowym motywatorem, który wyzwala jeszcze większe pokłady energii. Więc nie tylko wykorzystuje się je do przyjemnego treningu ale i bardziej efektywnej pracy.  Rywalizacja, podczas której pracujemy m.in. nad szybkością, zwinnością i koordynacją urozmaici każde zajęcia.

 

Czy koszykarki mają świadomość, że nawet z super taktyką i techniką, bez dobrego przygotowania motorycznego i siłowego nie osiągnie się sukcesu w zawodowym sporcie?

 

Zauważyłam, że coraz więcej zawodniczek ma świadomość, jak ważne dla ich sportowego rozwoju są te zajęcia i coraz chętniej w nich uczestniczą. Zmieniając swoje nastawienie do treningów motoryki, robią systematyczne postępy w grze. Trzeba pamiętać też o tym, że bardzo dobre przygotowanie fizyczne to również doskonała profilaktyka w zapobieganiu kontuzji.  W tak dynamicznej i kontaktowej grze zawodniczki na kontuzje narażone są bardzo często.

 

Z naszej rozmowy wnioskuje, że bardzo dobrze czujesz się w swojej nowej roli będąc "Po drugiej stronie basketu". Czy to prawda?

 

Zdecydowanie tak. Bardzo się cieszę, że w naszym klubie trenerzy myślą o byłych zawodniczkach proponując im pracę. Oczywiście, żeby tak się stało, muszą być spełnione dwa warunki. Pierwszy to ten, że klub musi być dobrze zarządzaną instytucją i mieć rozbudowane szkolenie, żeby mieć co zaproponować. Drugi warunek to ten, że zawodniczki muszą mieć odpowiednie kompetencje i kwalifikacje oraz chęci pracy. W moim przypadku tak właśnie było. 

 

Designed with by jakubskowronski.com