One to zrobiły! Niesamowity mecz, fantastyczna atmosfera na trybunach i kolejny powrót z piekła do niebie! Koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów przegrywały już z BC Polkowice 22:40 (-18), ale odrobiły straty i mogą powiedzieć, że pokonały mistrza Polski! Liderką naszego zespołu była Alanna Smith, która rzuciła 20 punktów oraz zebrała 12 piłek.
Początek spotkania zdecydowanie należał do zespołu z Polkowic. Po serii 10:0 i skutecznej grze pod koszem Stephanie Mavungi mistrzynie Polski wyszły na prowadzenie 18:9. Z każdą minutą spotkania to inicjatywa należała do gości, a po trójce Spanou i wejściu pod kosz Friskovec objęły one najwyższe prowadzenie w meczu +18 (40:22). Przed przerwą za sprawą Allen i Smith nasze koszykarki minimalnie zniwelowały straty, ale i tak do szatni schodziliśmy przy wyniku 45:34 dla BC Polkowice.
Po przerwie tradycyjne już w tym sezonie hasło "Never Give Up" i gorzowianki rozpoczęły odrabianie start. Bardzo dobra gra wspomnianych już Allen i Smith, do tego walka na desce i cenne punkty Wiktorii Keller i Chantel Horvat. Pogoń cały czas trwała, po serii 12:0 zrobiło się już tylko 53:56. Ostatnia kwarta to prawdziwa gra nerwów, po celnym rzucie zza linii 6,75 Smith mieliśmy remis 67:67, a do końca meczy było, aż 8 minut. Po trafieniu Keller wyszliśmy na krótkie prowadzenie, bo szybko do remisu doprowadziła Telenga i mieliśmy prawdziwą walkę, a można i powiedzieć wojnę nerwów, bo przez blisko 6 minut nikt nie mógł trafić do kosza. Strzelecką niemoc przełamała punktami po asyście Smith - Senyurek i na 45 sekund przed końcem to koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów były na prowadzeniu. Po przerwie dla Polkowic nie trafia ich liderka Mavunga, faulowana Allen trafia tylko jeden osobisty i na tablicy mamy 72:69. Mistrzynie Polski grają ostatnią akcję, ponad 10 sekund na zegarze, podanie do Friskovec i ta nie trafia zza linii 6,75, co oznacza zwycięstwo gorzowskich koszykarek, które w tym sezonie są nadal niepokonane!
"Walczymy cały czas jako zespół i to jest klucz do naszych zwycięstw! Kibice byli tego wieczoru niesamowici i bardzo pomogli nam w tym meczu. Byłyśmy bardzo dobrze zorganizowane w defensywie. Były zbiórki, przechwyty, grałyśmy bardzo twardo. W czwartej kwarcie nie szło nam w ataku, ale to dzięki obronie byłyśmy dalej w grze. Zawsze trzeba wierzyć w zwycięstwo. Nigdy nie myślę o przegranym meczu, dopóki nie zawyje końcowa syrena. Wierzyłam, że możemy ten mecz odwrócić. Wiedziałyśmy, że możemy to spotkanie wygrać i ani przez sekundę nie było zwątpienia. Plan na ten sezon jest jeden, walka o najwyższe cele. Chcemy być zespołem, który lubi grać ze sobą, a gdzie to nas zaprowadzi zobaczymy na koniec sezonu" - powiedziała po meczu Lindsay Allen.
"Pierwsza i druga połowa tego meczu to były dwa inne spotkania w naszym wykonaniu. Nasza koncentracja w tym meczu nie była na takim poziomie, by móc teraz cieszyć się ze zwycięstwa. Dla kibiców na pewno było to ciekawe widowisko, bo dużo walki w tym meczu" - powiedziała na konferencji prasowej, Aleksandra Zięmborska.