fot. Piotr Kaczmarek fot. Piotr Kaczmarek

Z Pierwszym Wiceprezesem KS AZS AJP Gorzów Michałem Kuglerem rozmawialiśmy aktualnym sezonie, zwycięstwach w Energa Basket Lidze Kobiet i EuroCup Women, projekcie Rodzina Sponsorów i dalszych perspektywach rozwoju klubu związanych z budową nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej.  Zapraszamy do lektury!



Trwa nasz bardzo dobry sezon w EBLK, tylko jedna porażka w Polkowicach. Można powiedzieć, że jest to drużyna, która w tym roku rozbudziła apetyty kibiców na duże granie i walkę o medale?

Tak, to prawda. Sztab szkoleniowy wykonał wspaniałą pracę, rekomendując zarządowi do podpisania kontrakty z takimi zawodniczkami. Widać, że jest to zespół, który chce grać ze sobą, zespół, który się świetnie rozumie i pokazuje to na parkiecie. Cieszą te wyniki. Bardzo cieszy serce tego zespołu, jakie ma do walki, ponieważ jak dobrze pamiętamy, kilka spotkań i przegrywaliśmy już 15-16 punktami, a doprowadziliśmy je do szczęśliwego końca.

Przed nami też mecz w TOP16 EuroCup Women z izraelską Ramlą. W europejskich pucharach też z dobrej strony promujemy Gorzów?

W tym sezonie mamy znakomite występy w europejskich pucharach i już jesteśmy w TOP 16, gdzie rywalizujemy z europejską elitą. W EuroCup jesteśmy jako Gorzów już uznaną marką. AZS to klub naprawdę ścisłej czołówki europejskiej i cieszy to, że gorzowski kibic, tak bardzo zakochany w koszykówce, ma taki zespół, który przysparza dużo radości. Jesteśmy tu gdzie nasze miejsce, a sport to najlepsza promocja, a w Gorzowie tylko nasz klub gra w europejskich pucharach i osiąga tam sukcesy.

Pełna hala kibiców i obecne wyniki znakomite wyniki sportowe zespołu — to chyba cieszy, bo ta nowo budowana hala będzie miała się kim zapełnić?

Tak, to bardzo cieszy. Jak wiadomo, jesteśmy największym klubem koszykarskim w Polsce, ponad 530 zawodniczek i myślę, że jak wszyscy nasi kibice, rodziny naszych zawodniczek, znajomi, cała społeczność AZS usiądzie w nowej hali widowiskowo sportowej na Słowiance, to będziemy mieli naprawdę fajny doping i będzie nam się super grało. Oczywiście uwielbiamy naszą halę AJP, nasze gorzowskie piekiełko. Poziom seniorskiego zespołu i rozgrywki, w których gramy, zasługują, żeby grać w hali z prawdziwego zdarzenia. Taki nowoczesny obiekt jest już w Gdyni, w Zielonej Górze, taką halę otwierają też w Sosnowcu. Zespół pierwszoligowy i zespoły juniorek starszych i juniorek oczywiście zostaną w hali AJP i będą rozgrywały tam swoje mecze, a więc wszystkich naszych kibiców do naszej hali też będziemy mogli dalej zapraszać.

Czy w tych obecnie trudnych czasach polityczno-gospodarczych o tych nowych sponsorów jest trudno?

Jest trudno o sponsorów, natomiast sponsorzy są z nami, zostają, cały czas przedłużamy umowy sponsorskie. Poszukujemy nowych firm, nowe firmy też same się do nas zgłaszają. To nas bardzo cieszy. Dzięki temu pokazujemy, że idziemy w dobrą stronę. My chcemy każdego sponsora super obsłużyć, pozwolić mu rozwinąć prestiż marki swojej firmy, rozwinąć swoją firmę, wzbogacić się o kontakty biznesowe. Tak działamy, żeby wszyscy czuli się dobrze. Taka jest nasza Rodzina Sponsorów i słowo rodzina nie jest przypadkowe. Nawiązaliśmy ścisłą współpracę z Zachodnią Izbą Przemysłowo-Handlową, której Prezesem jest Pan Jerzy Korolewicz. Dzięki tej współpracy pozyskaliśmy nowych partnerów, a wśród nich lidera sektora energii odnawialnych firmę EDF Renewables. Na tej nowej hali będziemy mogli zapewnić nie tylko kibicom, ale także sponsorom wygodne i komfortowe miejsca do oglądania widowiska sportowego z najwyższej półki. Jesteśmy bardzo dużą platformą biznesową, rodziną, bo tak się nazywamy rodzina sponsorów AZS. Wszystkich serdecznie do nas zapraszamy, bo u nas są osoby, które chcą razem działać, chcą razem współpracować, dobrze się czują w swoim towarzystwie na spotkaniach biznesowych, które organizujemy i chcą wspierać rozwój gorzowskiego basketu.

Sezon pełen sportowych sukcesów to chyba taki magnes dla sponsorów, których zdecydowanie łatwiej jest pozyskać przy bardzo dobrach wynikach zespołu?

Na pewno jak zespół wygrywa, jak notujemy serię zwycięstw, jak dobrze się prezentujemy na europejskich parkietach, to na pewno jest to taki handicap, żeby z tym sponsorem rozmawiać. Możemy pokazać, że naprawdę te pieniądze, które dla nas dają, czy w formie sponsoringu, czy w formie barteru, my potrafimy dobrze wykorzystać. Tak zawsze u nas w klubie było, że nigdy nie było gry ponad stan, zawsze była gra na to, na co nas stać. Zawsze pieniążki były tak wydawane, żeby nie robić długów i każdą złotówkę wydaną staramy się obejrzeć z każdej strony i dobrze wydać. Dla nas to inwestycja, a my przed wydaniem dobrze to planujemy, by osiągnąć jak najwyższa korzyść.

Są firmy, które zastanawiają się, czy zdecydować się na wsparcie koszykówki kobiet. Dlaczego dany sponsor ma wybrać gorzowski AZS?

Dlatego, że my rozwijamy młodzież. Program „Nauka, Sport, Przyszłość”, Akademickie Liceum Mistrzostwa Sportowego, gdzie chodzą zawodniczki naszego klubu. Mamy wszystkie grupy młodzieżowe, całą piramidę szkoleniową i dajemy dużo radości. Staramy się, żeby te składki, które płacą rodzice za treningi zawodniczek, były stosunkowo jak najmniejsze. Z tego, co się orientuję, nie są to wysokie stawki w skali kraju. Tak jest właśnie też dzięki wsparciu sponsorów. Czemu warto nas sponsorować? Dlatego, że my o każdego sponsora bardzo dbamy, pytamy, jakie ma potrzeby i staramy się je zrealizować. Nie obiecujemy czegoś, czego nie możemy spełnić i staramy się, że jak już ktoś wejdzie do tej naszej Rodziny Sponsorów, żeby z niej nie odchodził. My nie możemy sobie pozwolić na to, żeby tracić partnerów, sponsorów. Chcemy być dla nich takim troszeczkę przewodnikiem i po świecie sportu, i po tym świecie biznesowym.

Zbliża się decydująca faza sezonu EBLK. Rozbudziły się chyba trochę apetyty o złotym medalu, ale ostatni mecz w Polkowicach pokazał, że to nie będzie takie łatwe zadanie, jak się wszystkim wydaje?

Stąpam twardo po ziemi, idzie nam bardzo dobrze, ale to tylko sport. Chcę przypomnieć, że był taki sezon, gdy mieliśmy 23:0 i dopiero w ostatniej kolejce jednym punktem przegraliśmy u siebie z Wisłą Kraków. Wtedy jednak tego złotego medalu nie było. Cel postawiony przed sztabem szkoleniowym przez zarząd na początku sezonu się nie zmienia. Tym celem był awans do pierwszej czwórki, a każdy medal, który będzie zdobyty, będzie bardzo dużym sukcesem. Czy marzy mi się złoto? Tak, marzy mi się. Zawsze jak gram, zawsze chcę grać o to, żeby wygrać i żeby być na samym szczycie. Natomiast liczę bardzo na to, że piąty rok z rzędu będziemy w najlepszej czwórce w Polsce i liczę na to, że zdobędziemy medal. Jaki to będzie medal, zobaczymy w play-off!

Designed with by jakubskowronski.com