Wygrywamy pierwszy mecz w Toruniu!

Najpierw było 8:0, później 18:4. Początek pierwszego meczu fazy play-off nie był dla gorzowianek zbyt dobry. Jednak ostatecznie akademiczki wygrywają w Toruniu i w potyczce do trzech zwycięstw prowadzą 1:0.

Faworytem tego spotkania niewątpliwie były torunianki. Po pierwsze to one grały przed własną publicznością, po drugie sezon zasadniczy ukończyły na pozycji drugiej, a po trzecie – ostatni mecz w Toruniu gorzowianki chciały wymazać jak najszybciej z pamięci. Pod koniec marca wróciły z grodu Kopernika z przegraną 65:87.

Początek meczu zapowiadał powtórkę sprzed dwóch tygodni. Gorzowianki przez długi czas nie mogły zdobyć żadnego punktu. Gdy na tablicy było już 8:0, celnie zza linii 6,75 metra rzuciła Atkins. Jako że przy rzucie była faulowana, za chwilę na swoje konto dopisała kolejny punkt. Jak się później okazało, punkty zdobyte przez amerykankę, były jednymi zdobytymi przez zespół prawie do 7 minuty spotkania.

Po przerwie role na parkiecie stopniowo się odwracały. To akademiczki częściej trafiały do kosza, a trzy kolejne celne trójki Rystikawy i Prezelj dodawały im skrzydeł. Mniej więcej w połowie drugiej kwarty na tablicy wyników zobaczyliśmy remis 28:28. Taki stan rzeczy utrzymywał się też w kwarcie trzeciej, kiedy to na dwie minuty przed końcem było 52:52. Czwarta kwarta to już wyraźna przewaga akademiczek, które zachwycały wręcz skutecznością. Akademiczki nie przestraszyły się rzutów z dystansu Harris i same dziurawiły kosz przeciwniczek. Uczyniły to aż 9 razy. Gorzowianki były lepsze praktycznie w każdym elemencie gry.

Ariel Atkins rzuciła 20 punktów i była najlepszym strzelcem gorzowianek. Blisko triple-double była Sharnee Zoll-Norman z 9 punktami, 8 zbiórkami i 9 asystami.

Designed with by jakubskowronski.com