Zdrowia w sporcie nie oszukasz... Gdy przed meczem wiedzieliśmy, że do kontuzjowanych Tilbe Senyurek i Karoliny Matkowskiej dołączyła Zoe Wadoux, to wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko w Lublinie. Na początku czwartej kwarty z kontuzją stawu skokowego parkiet opuściła liderka naszego zespołu Alanna Smith... Koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów w trzecim meczu półfinałowej serii play-off przegrały z Polski Cukier AZS UMCS Lublin 60:76!
Początek spotkania był dla nas bardzo dobry. Gorzowianki po serii 12:0 i udanych akcjach Smith - Keller - Allen - Horvat wyszły na prowadzenie 30:18! Koszykarki z Lublina wyraźnie nie mogły trafić na własnej hali, z wręcz idealnych pozycji nie trafiały Aleksandra Stanaćev i Natasha Mack. Zespół prowadzony przez trenera Szewczyka do pogoni ruszył pod koniec drugiej kwarty i przed przerwą zniwelował wynik do 34:37. Nasze akademiczki miały minimalne prowadzenie, ale sił z każdą minutą brakowało, a Alanna Smith ponownie miała problem z faulami.
Po przerwie udane akcje trio Ziętara - Taylor - Mack, seria 14:0 i Lublin wrócił na prowadzenie 41:37. Z każdą minutą przewaga gospodyń zaczęła rosnąć, a gdy na początku czwartej kwarty Alanna Smith zderzyła się z Julią Bazan i z grymasem bólu schodziła z parkietu z kontuzją stawu skokowego, było jasne, że zwycięstwo w tym meczu będzie graniczyło z cudem. Cudu nie było, przewaga z każda minutą rosła i na koniec było już +16 dla gospodarzy, a ostatnie punkty zdobyła Michella Nassisi.
Jak ten mecz wygląda statystycznie? Skuteczność z gry 36% Lublin, 40% Gorzów. Asysty 17:13, zbiórki 47:40, straty 6:14, punkty ze strat 9:4, punkty w "pomalowanym" 24:26, punkty drugiej szansy 17:6, punkty z ławki 18:3.
"To była bardzo wymagająca rywalizacja. Gorzów był mocny od samego początku, my natomiast wyszłyśmy na parkiet bez energii. Zmieniłyśmy to w drugiej połowie. W następnym meczu musimy zagrać jeszcze mocniej i być skupione na każdym posiadaniu piłki. Chcemy poprawić się też w tych elementach, które nam dzisiaj słabiej wyszły" – mówiła na konferencji prasowej Sparkle Taylor, która zdobyła 23 punkty i miała 7 zbiórek.
"Gratulacje dla zespołu z Lublina. Walczyłyśmy tyle, ile mogłyśmy i myślę, że na pewno mamy jeszcze jakieś rezerwy. Mogę obiecać, że w czwartek rzucimy wszystko i na 100% będziemy walczyć" – zapowiada Paula Duchnowska.
"Gratulacje dla zespołu z Gorzowa, bo tak naprawdę biły się do samego końca. Ostatnie pięć minut rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść. W pierwszej kwarcie wyszliśmy sparaliżowani troszeczkę, może stawką tego meczu, bo w ogóle nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy. Później stopniowo z każdą kwartą ta nasza szersza ławka i fizyczność dawała znać o sobie. To nie jest koniec, w czwartek potrzebujemy w dalszym ciągu jednego zwycięstwa. Szykujemy się na ciężki mecz, bo każdy nadal ma szansę być w finale" – podkreśla trener Krzysztof Szewczyk.
"Lublin wygrał i wykorzystał potencjał, który ma. My niestety w dalszym ciągu mamy sytuację trudną dla nas, ale musimy walczyć. Gratuluję dziewczynom, że walczyły, dopóki miały siły i wyglądało to naprawdę dobrze, szczególnie w pierwszej połowie. Fizyczność i doświadczenie wzięło w końcówce górę i ta końcówka była już bez historii. Dwa elementy, czyli brak zastawienia i oczywiście punkty z ławki, więc tutaj nie ma co więcej komentować. Spotykamy się w czwartek i na ile będziemy mogli, to będziemy walczyć"– powiedział trener Dariusz Maciejewski.
W półfinałowej serii play-off, gdzie rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw Polski Cukier AZS UMCS Lublin prowadzi 2:1. Kolejny mecz w czwartek o godzinie 20:00 w Lublinie.