Początkowo obie drużyny miały problem z wejściem w mecz. Miałyśmy niską skuteczność, ale później narzuciłyśmy już swój styl gry i wykorzystywałyśmy przewagi, które miałyśmy pod koszem. Dzięki temu wywalczyłyśmy bardzo ważne dla nas zwycięstwo – mówiła Wiktoria Kuczyńska, zawodniczka ekipy z Gorzowa Wielkopolskiego.
Już przed meczem wiedziałyśmy, że Gorzów to ciężki przeciwnik i ten mecz nie będzie należał do łatwych. Przeciwniczki od początku zdominowały nas na zbiórce, do tego trafiały swoje otwarte rzuty, a z naszej strony nie było takiej celności. Cieszę się, że mogłam wrócić na parkiet i mam nadzieję, że z każdym meczem będzie coraz lepiej – tłumaczy Aleksandra Kuczyńska, koszykarka biało-zielonych.
Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, tym bardziej że depcząca nam po piętach Arka Gdynia wygrała dzisiaj z Polkowicami, więc wyjątkowo zależało nam na tym spotkaniu. Byliśmy bardzo skoncentrowani w obronie i robiliśmy to, co do nas należało. Chciałbym, żebyśmy na przyszłość grali jednak mądrzej w ataku. Było u nas mało rotacji, podstawowe zawodniczki grały większą ilość minut, bo wiedzieliśmy, że nie możemy stracić tu koncentracji. To końcówka rundy zasadniczej i tu każde potknięcie może kosztować spadek o kilka miejsc, zwłaszcza że mamy teraz bardzo trudny kalendarz – podsumował trener Dariusz Maciejewski
Nasi rywale byli dzisiaj zdecydowanie lepsi, nasza skuteczność była bardzo słaba, przez co straciliśmy pewność siebie i nie braliśmy tych rzutów, które powinniśmy brać i widać tego efekt. Przy naszych kontuzjach musiał w końcu przyjść taki trudny mecz. Szkoda mi tego, że wydarzył się przed naszą publicznością. Sezon się nie kończy, mamy jeszcze przed sobą trzy mecze i gramy dalej – tłumaczy Krzysztof Szewczyk, trener AZS-u UMCS.
Z powodu kontuzji stawu kolanowego w Lublinie nie gra Chloe Bibby, a z powodu choroby w składzie nie ma Eweliny Śmiałek.