Przez trzy kwarty mecz przebiegał tak jak wszyscy się spodziewali. Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków, które do Gorzowa przyjechał w roli faworyta z minuty na minutę zwiększały przewagę, która w połowie trzeciej kwarty osiągnęła aż 23 punkty.
Wtedy jednak dopiero rozpoczęły się emocje. - Wprowadziliśmy zawodniczki z ławki i absolutnie nie jestem zadowolony z tego co się wydarzyło. Straciliśmy rytm gry, pozwalaliśmy zdobywać punkty, pozwalaliśmy zbierać piłki. Drużyna miejscowa poczuła szansę powrotu do gry i dobrze to wykorzystywała – powiedział po meczu Stefan Svitek. - Weszliśmy rytm grania, uwierzyliśmy, że możemy zacząć wygrywać ten mecz i tak naprawdę z 23 punktów aż 19 odrobiliśmy. Trochę wariacji w tej końcówce, zrobiliśmy za dużo strat i Wisła zasłużenie wygrała – stwierdził szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów – Wisła Can-Pack Kraków 66:71 (17:25, 11:14, 17:23, 21:9)
KSSSE AZS PWSZ: Brewer 19 (1x3), Zoll 16 (3), Piekarska 12 (2), Ogorodnikova 9 (1), Dźwigalska 8 (2) oraz Szajtauer 2, Trębicka 0, Czarnodolska 0, Trębicka 0.
Wisła Can-Pack: Quigley 30 (1x3), Lavender 17, Vandersloot 7 (1), Cegielska-Żurowska 4, Skobel 3 (1) oraz Petronyte 6, Ouvina 2, Abdi 2, Kaczmarczyk 0.