Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów jechały do Lublina z nastawieniem, że czeka je starcie z wymagającym rywalem. - Po obejrzeniu spotkania lublinianek z CCC spodziewaliśmy się, że ten mecz będzie dla nas bardzo trudny i właściwie taki był. Od początku do końca toczyła się bardzo wyrównana walka. Odskoczyliśmy na bodajże 11 punktów. Później jednak rywal przejął kontrolę nad meczem - stwierdził trener Dariusz Maciejewski.

Szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Gorzów w sobotnim pojedynku mógł w ofensywie liczyc tylko na trzy zawodniczki. Punkty w Lublinie zdobyły bowiem tylko: Sharnee Zoll, Alyssia Brewer i Olena Ogorodnikova. - Nasze kosze są zupełnie inne. Kosze w tutejszej hali są inne niż u nas. Jak idealnie nie trafisz to wyplują wszystko. Są trudne do grania. To dlatego procent skuteczności naszych rzutów był bardzo słaby – tłumaczył swoje pozostałe zawodniczki trener Maciejewski.

Niemoc strzelecka Polek nie przełozyła się naszczęście na wynik zespołu i po bardzo dobrej końcówce akademiczki z Gorzowa zdołały wywieźć zwycięstwo.

Pszczółka AZS UMCS Lublin - KSSSE AZS PWSZ Gorzów 58:68 (14:12, 13:19, 18:12, 13:25)
Pszczółka AZS UMCS: Robinson 28 (2x3), Kotnis 8, Bejtić 4, Żandarska 3, Luburgh 2 oraz Morawiec 7 (2), Poppens 6, Trzeciak 0.
KSSSE AZS PWSZ: Brewer 33 (3), Zoll 26, Piekarska 0, Czarnodolska 0, Dźwigalska 0 oraz Ogorodnikova 9 (1), Szajtauer 0, Sobek 0.