Wygrywamy przed własną publicznością fot.: Marcin Kluwak [gorzowianin.com]

Drugi mecz i drugie zwycięstwo akademiczek z Gorzowa. Tym razem podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego pokonują przed własną publicznością drużynę Basket 90 Gdynia 71:61.

Pierwsze dwie kwarty spotkania nie zapowiadały końcowego zwycięstwa gorzowianek. Przez cały ten czas ton gry nadawały zawodniczki z Trójmiasta, a gorzowianki musiały wciąż gonić wynik. W pewnym momencie, po kilku znakomitych akcjach w wykonaniu gdynianek, różnica punktów wynosiła aż 11. Fatalną skuteczność gorzowianek i wręcz znakomita gdynianek, sprawiły, że z lepszymi nastrojami na przerwę schodziły koszykarki z Gdyni.

Druga część spotkania należała już do akademiczek. Do ataku ruszyła będąca w nieco słabszej dyspozycji, spowodowanej skręceniem kostki Stephanie Talbot oraz dwie polki – Magdalena Szajtauer i Paulina Misiek. To właśnie postawa tej ostatniej sprawiła, że gorzowianki szybko doprowadziły do remisu, by później całkowicie przejąć kontrolę nad meczem. - Cichym bohaterem tego meczu jest niewątpliwie Magda Szajtauer, która wykonała doskonałą robotę w obronie – powiedział tuż po meczu trener InwestInTheWest AZS AJP Gorzów – Dariusz Maciejewski.

 

InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. - Basket 90 Gdynia 71 - 61 (10-19, 14-10, 25-16, 22-16)

Dla naszego zespołu, punkty zdobywały: Misiek 19 (1x3), Seekamp 14 (2x3), Hurt 12, Talbot 11, Szajtauer 10, Dźwigalska 5, Stelmach, Jaworska, Kominek, Kopciuch, Trzeciak, Szczęsna 0.

Po meczu powiedzieli:

Katarzyna Dydek (Basket 90 Gdynia): Przyjeżdżając tutaj wiedzieliśmy, ze mecz będzie bardzo trudny i to wielokrotnie podkreślaliśmy w przygotowaniach. Obydwie drużyny może nie zagrały na super procencie, ale akurat nasza zagrała na dosyć kiepskim. Procent rzutów z gry bardzo często wynika tez z walki, także naprawdę trudno jest trafić pod presją i przy 40-minutowym wysiłku. Mamy 0-2 będziemy szukali dalej zwycięstwa.

Jelena Skerovic (Basket 90 Gdynia): Trudny mecz, nie trafiałyśmy w ataku, w obronie dużo łatwiej radziły sobie dziewczyny z Gorzowa. Teraz mamy w środę i w niedzielę mecze i chcemy je wygrać. Jutro jest nowy dzień, dużo treningów i postaramy się poprawić.

Dariusz Maciejewski (InwestInTheWest AZS AJP Gorzów): Włożyliśmy mnóstwo serca w ten mecz. Nie szło nam dzisiaj. Pierwsza połowa to 20% skuteczności i ani jedna trafiona „trójka”. To cud, że jeszcze tak dobrze broniliśmy. Szczególnie w drugiej kwarcie i że mieliśmy „Misia” po swojej stronie, która wyprawiała cuda i swoją walecznością i dużymi umiejętnościami tak naprawdę trzymała ten wynik i dlatego zespół z Gdyni nam zbyt dużo nie odskoczył. Dlatego była szansa, że jeżeli w drugiej połowie zagramy lepiej i skuteczniej, to ten mecz uda nam się wygrać. Co do Stephani Talbot, to był błąd, ze wyszła w pierwszej piątce, bo nie trenowała cały tydzień i to było widać, ale to co zrobiła w trzeciej i czwartej kwarcie, kiedy rzuciła wszystkie swoje punkty i to na dodatek w takich bardzo widowiskowych akcjach, to świadczy o tym, że bez niej byśmy tego meczu nie wygrali. Każdy gracz wniósł dziś swoje, ale dla mnie takim cichym bohaterem meczu była Magda Szajtauer. To był chyba jej najlepszy mecz, jaki pamiętam. Walczyła z bardzo silnym zespołem fizycznym, wygraliśmy zbiórkę, mieliśmy aż 19 zbiórek w ataku – to chyba dawno nam się to nie zdarzyło.

Paulina Misiek (InwestInTheWest AZS AJP Gorzów): Duża radość, ze przed własną publicznością odnieśliśmy zwycięstwo. Chcieliśmy się dziś pokazać z jak najlepszej strony. Nawet przed meczem rozmawiałyśmy z dziewczynami, że jest lekka nerwowość. Kiepska pierwsza połowa, jednak myślę że tutaj jest właśnie siła zespołu, że potrafiłyśmy się podnieść i druga połowa wyglądała tak jak wyglądała odniosłyśmy aż 10 punktowe zwycięstwo. To zasługa całego zespołu, ale też przychylę się do głosu, że to duża zasługa Magdy Szajtauer, która zrobiła dziś dobrą robotę przede wszystkim w obronie.

Designed with by jakubskowronski.com