fot. Piotr Kaczmarek fot. Piotr Kaczmarek

W trzecim meczu Orlen Basket Ligi Kobiet, koszykarki PolskiejStrefyInwestycji ENEA AJP Gorzów pokonały ENEA AZS Politechnikę Poznań w stosunku 90:72. Przeczytajcie, co do powiedzenia o spotkaniu mieli trenerzy obu zespołów, Dariusz Maciejewski i Wojciech Szawarski, oraz Chloe Bibby i Agnieszka Skobel.

 

– Było dobrze, lecz miałyśmy za wiele strat. Z pewnością jest to coś, co będziemy poprawiać. Będziemy lepsze i w ofensywie, i w defensywie – powiedziała po spotkaniu Chloe Bibby. Australijka była najlepszą zawodniczką całego spotkania. Na boisku spędziła 36 minut, podczas których zdobyła 27 punktów. Zanotowała także 11 zbiórek.


– Bibby powiedziała, że było wszystko bardzo dobrze. Ja się z tym zgadzam. Jeden problem, jaki mamy przez cały sezon to to, że “skaczą nam po głowach” i nie możemy dobrze zebrać tej piłki w obronie, ani zdobyć punktów drugiej szansy. To są błędy, które nas irytują. Druga sprawa, za dużo robimy strat. Stąd kilka czy nawet kilkanaście punktów żeśmy stracili. Generalnie jestem bardzo zadowolony, szczególnie dlatego, że grałyśmy trudne spotkanie trzy dni temu. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na przygotowania, ale to co zrobiliśmy teoretycznie dziewczyny zrealizowały. W ataku były niemal bezbłędne, w obronie również grały dobrze. Jestem zadowolony z tego meczu. Wiadomo, że Poznań miał bardzo trudny układ spotkań. Startował z trzech spottkań na wyjeździe z bardzo mocnymi przeciwnikami, którzy powinni liczyć się w walce o czwórkę. Ja Poznania w życiu bym nie skreślał. W zeszłym roku początek mieli słabszy, ale końcówkę rewelacyjną, druga runda była w ich wykonaniu doskonała i ten potencjał ludzki jaki mają zaraz zacznie punktować, będzie sytuacja, że do samego końca Poznań będzie się liczyć. My cieszymy się z tego meczu. W poniedziałek odnowa, we wtorek rano wyjeżdżamy do Luksemburga. Koncentrujemy się już na następnym spotkaniu – dodał trener Dariusz Maciejewski.

 

Wspomniane “skakanie po głowie” nawiązywać miało do problemów ze zbiórkami w naszym zespole.

 

– Mamy zespół jaki mamy, i mamy z tym duży problem. Zespół nie jest zbyt szeroki i zawsze kiedy możemy coś poćwiczyć na treningach, to z ryzykiem kontuzji, musimy na to uważać, a bardziej się mentalnie koncentrować na tym, aby te elementy wyeliminować. Oczywiście, nie da się wszystkich piłek zebrać, szczególnie przy różnicy wzrostu, ale kilka sytuacji można zagrać lepiej. Szczególnie jeśli masz przewagę, nie musisz skakać tyłem, tylko możesz zablokować przodem. Takie sytuacje musimy egzekwować w meczu i będzie nam łatwiej grać – powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

 

– Ewelina Śmiałek wchodząc na boisko ma konkretne zadania, takie właśnie typowo defensywne. Cieszę się, że zdobyła punkty, jest to wartość dodana. Ewelina wchodzi, kiedy Stephanie siedzi na ławce, szczególnie kiedy nie mamy jeszcze limitu fauli wykorzystanego, i zadania jej są takie, żeby grać agresywnie, na ryzyku faulu dodał trener PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów

 

Mówiąc o Ewelinie Śmiałek, nasuwa się także temat wprowadzonego w tym sezonie przepisu mówiącego, iż na boisku muszą znajdować się minimum dwie Polki, w tym jedna poniżej 23 roku życia. Ewelina jest z rocznika 2002, więc ma dopiero 21 lat. Trener Maciejewski w meczu przeciwko poznaniankom prawie się zapomniał i chciał dokonać zmiany, po której na boisku nie byłoby tej młodej Polki

 

– Nie chcę tego powtarzać. My mamy problem, bo jeżeli byśmy grali tylko w lidze, to myślę, że po trzecim, czwartym meczu byśmy się do tego przystosowali. My gramy z innymi regułami w EuroCup Women, za kilka dni gramy inne reguły w Polsce, mamy problem z tym wszystkim. Zdecydowanie łatwiej prowadzi się nam zespół w momencie, kiedy gramy w europejskich pucharach. Wtedy, jeśli osoba jest zmęczona lub popełnia błędy, to jest zmieniona. W polskiej lidze musisz nieraz dwie albo trzy zawodniczki zrotować, w zależności od pozycji i układu na boisku. To są sytuacje dla nas trudne, ale decyzja zapadła i nie ma co na ten temat dywagować, tylko trzeba cały czas być skoncentrowanym. Dobrze, że nie popełniliśmy tego błędu, bo to grozi przewinieniem technicznym dla zespołu. Lepiej takich sytuacji unikać. Tak to po prostu będzie wyglądało w tym roku – zakończył swoją wypowiedź trener Dariusz Maciejewski.

 

Po stronie Poznania, najlepiej spisała się ich kapitan, dobrze nam w Gorzowie znana Agnieszka Skobel.

 

– Ciężki dla nas mecz, trzeci z rzędu przegrany. Chociaż, jak wszyscy mówią, trudne było nasze rozstawienie, od początku trzech mocnych przeciwników, myślę, że oczekiwaliśmy więcej po naszej grze, szczególnie obronnej. Kolejny mecz tracimy dziewięćdziesiąt punktów. Nie może to tak wyglądać. W ataku za każdym razem dajemy radę, to 78 punktów powinno nam dać zwycięstwo na wyjeździe. Obrona nie funkcjonuje. Na pewno dużo pracy przed nami. Mam nadzieję, że wrócimy, tak jak w zeszłym sezonie udało nam się w połowie wrócić do gry o jakąś stawkę. Popracujemy i jeszcze będziemy się liczyć w tym sezonie – zapowiedziała Skobel, która w meczu zdobyła 18 punktów.

 

– Gratulacje dla trenera i dziewczyn z Gorzowa. Na samym początku pokazały swój ogromny potencjał ofensywny. Wyszliśmy na pierwsze minuty i wyglądaliśmy, jakbyśmy się kogoś bali tutaj, nie może tak być. Kolejny mecz tracimy bardzo dużo punktów, pozwalamy przeciwnikom na to, co lubią najbardziej. Byliśmy przygotowani, tak naprawdę Gorzów nas nie zaskoczył niczym. Mieliśmy założenia przed meczem, co zrobić, aby ograniczyć ich najmocniejsze strony. To nie tak, że Gorzów robił coś innego; robił dokładnie to samo, a nam wszystko, o czym mówiłyśmy przez kilka ostatnich dni, gdzieś wyparowało w pierwszych minutach. Musimy zacząć od początku, od podstaw w obronie, bo mimo słabej gry w ataku mogliśmy rzucić prawie 80 punktów, więc atak nie jest ogromnym problemem. Problemem jest obrona. Oczywiście, nie pomaga nam ten kalendarz. Trzy wyjazdy: Arka, Sosnowiec, Gorzów, teraz u siebie z Lublinem pierwszy mecz, potem mamy Ślęzę i wyjazd do Polkowic. Kalendarz mamy taki, że nic tylko sobie w głowę strzelić. Jak to mówią, co nas nie zabije to nas wzmocni. Liczyliśmy, że z tych trzech meczów przynajmniej jeden wygramy i sytuacja odwróci się na naszą korzyść. Zanosi się na to, że będzie ciężko, ale się nie poddajemy. Sezon dopiero się zaczyna. Wierzę w swoje dziewczyny. Potrzebujemy jednego dobrego meczu aby uwierzyć w siebie i w to, co robimy. Wtedy na pewno będzie lepiej – zapewnił trener poznanianek, Wojciech Szawarski.

 

Poznań pewnie pokonany i mamy trzecie zwycięstwo! (RELACJA Z MECZU)

 

Designed with by jakubskowronski.com